Kilka miesięcy temu informowaliśmy, że trzy samorządy z naszego regionu planują utworzyć wspólną straż gminną. Na razie jednak do niczego takiego nie doszło. Zacierają ręce ci, którzy uważają, iż taka straż to dodatkowy organ represji. Czy rzeczywiście pomysł upadł?
Zgodnie z zamysłami włodarzy, straż działałaby na terenie sąsiadujących ze sobą gmin Brzeźnica, Spytkowice i Tomice. Przede wszystkim miałaby ona wspomóc samorządy w realizacji zadań związanych z realizacją przepisów uchwały antysmogowej dla województwa małopolskiego. Czyli głównie kontrolą pieców centralnego ogrzewania. Ale też zajmowałaby się tym wszystkim, czym każda straż miejska w regionie, choć zapewne w okrojonym zakresie, bowiem teren jej działania miałby być spory, a obsada zaledwie trzyosobowa.
Pomysł utworzenia straży gminnej nie wszystkim się spodobał. Jedni uznali, że dzięki jej powstaniu w gminach byłoby bezpiecznej, ale zdaniem innych to tylko niepotrzebny dodatkowy organ represji, utrudniający życie mieszkańcom. Ci drudzy cieszą się, iż z planów włodarzy nic nie wyszło. Jak się jednak okazuje, choć są one na razie w zawieszeniu, wójtowie bynajmniej ich nie poniechali.
– Czekamy cały czas na możliwość pozyskania środków unijnych na ten cel. Marszałek województwa powiedział, że będzie prawdopodobnie możliwość aplikowania o uzyskanie dofinansowania na zakładanie takich instytucji. A po drugie, teraz ważą się losy uchwały antysmogowej. Nie wiadomo, czy będzie obwiązywała w takim kształcie, jak obecnie, czy nie – mówi wójt gminy Tomice Witold Grabowski.
Jak już pisaliśmy, niewykluczone, że wydłużony zostanie o kilka lat czas na wymianę wysokoemisyjnych pieców centralnego ogrzewania. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, upływa on z końcem tego roku. Część radnych wojewódzkich uważa jednak, iż to zupełnie nierealne, by to tego czasu udało się zlikwidować wszystkie „kopciuchy”. Do przesunięcia tego terminu szczególnie dąży radny Rafał Stuglik z Wieprza.
Foto: Edyta Łepkowska
Brak komentarzy