57-letnia Irena Mucha z Zarzyc Wielkich w gminie Kalwaria Zebrzydowska nie pozwala, by zmagania z niepełnosprawnością zabiły jej radość życia i nadzieję na lepszą przyszłość. Jej głowa wciąż jest pełna marzeń. Ale kobieta sama niewiele może zdziałać, by je spełnić. Jest uzależniona od pomocy innych osób.
Kobieta cierpi na paraliż czterokończynowy i padaczkę. Nie może chodzić ani samodzielnie wykonywać prostych, codziennych czynności. Choć więc Irena Mucha z natury jest optymistką, jej niemoc powoduje, że mimo wszystko czasami ogarniają ją czarne myśli. - Boję się, że któregoś dnia mój stan zdrowia na tyle się pogorszy, że będę zupełnie niezdolna do jakiegokolwiek ruchu – martwi się kobieta.
Potrafi jednak stłumić swe obawy, mówiąc sobie, że przecież wciąż ma powody do radości. Jej głowa jest zdrowa, a umysł sprawny. Teraz szczególnym optymizmem naprawa ją słoneczna pogoda i przyroda powoli budząca się do życia. Kobieta cieszy się, że już niebawem będzie mogła spędzać dużo czasu w ogrodzie, wśród kwiatów i ozdobnych krzewów. A piękno natury to dla niej najwspanialsza rzecz na świecie.
- Wiem, że być może już nigdy nie wstanę z łóżka, ale ciągle wierzę w to, że rzeczywistość nie musi być brutalna – podkreśla Irena Mucha. Aby jednak złagodzić skutki padaczki i nie utracić resztek sprawności, potrzebne są niemałe pieniędze. Kobieta musi regularnie brać leki i ćwiczyć pod okiem rehabilitanta, a to wszystko sporo kosztuje.
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą” założyła dla niej zbiórkę na portalu siepomaga.pl. Dzięki temu każdy może nieco osłodzić życie pani Ireny i dać jej kolejną iskierkę nadziei. Zbiórka odbywa się tutaj.
Brak komentarzy