reklama
reklama

Skarbnik gminy groził radnemu i jego rodzinie? Urzędnik twierdzi, że był od tego daleki

Polityka, Wiadomości, 03.11.2023 18:40, eł

Samorządowiec zupełnie inaczej odbiera słowa, które usłyszał. Sprawa trafiła na sesję Rady Gminy.

Skarbnik gminy groził radnemu i jego rodzinie? Urzędnik twierdzi, że był od tego daleki

Mucharski radny Jan Łach bacznie przygląda się poczynaniom wójt Renaty Galary i innych osób zajmujących ważne stanowiska w Urzędzie Gminy w Mucharzu. Stara się sprawdzać, czy istotne decyzje podejmowane są tam zawsze w zgodzie z przepisami prawa. Nie wszystkim jednak podoba się jego działalność. - Niedawno zaczepił mnie skarbnik gminy i wypowiedział słowa, które odebrałem jako groźby pod adresem mojej rodziny – mówi zaniepokojony radny.

Dwa miesiące temu Jan Łach skierował do wójt gminy Mucharz Renaty Galary skargę na skarbnika Rafała Cyganka, a jednocześnie zaapelował do niej, aby sporządziła wniosek do Rady Gminy o jego odwołanie. Radny zwrócił się też do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Krakowie z prośbą o przeprowadzenie w Urzędzie Gminy kontroli pod kątem wykonywania obowiązków przez skarbnika przy realizacji projektu związanego z termomodernizacją szkoły w Mucharzu. Sprawę opisaliśmy tutaj.

Przypomnijmy. Skarbnik gminy Mucharz Rafał Cyganek jest koordynatorem wspomnianego projektu. W ramach związanych z tą pracą obowiązków między innymi ocenia pod względem merytorycznym wszystkie wydatki ponoszone w związku z realizacją inwestycji. Sprawdzone przez niego faktury zatwierdza następnie główny księgowy urzędu, którym również jest Rafał Cyganek. Zdaniem Jana Łacha, jest to niezgodne z zapisami ustaw o pracownikach samorządowych i finansach publicznych. Przy czym nie są są to tylko jego własne wnioski. W piśmie, w którym zaapelował o odwołanie skarbnika, konkretne przepisy poparł wykładnią z wyroków sądowych i orzeczenia jednej z Regionalnych Izb Obrachunkowych.

Taka działalność radnego mogła nie przypaść do gustu Rafałowi Cygankowi, jednak Jan Łach uznał, że jego adwersarz zareagował na nią zbyt gwałtownie. Jak twierdzi, niedawno skarbnik „zaatakował” go koło sklepu w Mucharzu. Był to jednak atak werbalny, a nie fizyczny. Zdarzenie, do którego tam doszło, radny opisał w oświadczeniu, które odczytał na ostatniej sesji Rady Gminy Mucharz, która odbyła się 31 października.

Rafał Cyganek podjechał do mnie, wysiadł z samochodu i w obecności osób postronnych zaczął grozić mi i mojej rodzinie. Obarczał mnie winą za swoje problemy prywatne i służbowe. Panie Cyganek, pana zachowanie było żałosne, karygodne i nieprzystające piastowanemu przez pana stanowisku. Oświadczam, że to nie ja jestem powodem pańskiego rozwodu i to nie ja odpowiadam za nieprawidłowości, które zostaną ujawnione podczas kontroli Regionalnej Izby Obrachunkowej. Oświadczam, że pana reakcja, próba zastraszenie mnie, świadczy o tym, że moja działalność ma sens, a zarzuty przeze mnie stawiane nie są wyssane z palca. Za obrzydliwe uznaję, że próbuje pan wpłynąć na moją działalność, grożąc mojej żonie i dzieciom. Jeżeli to się powtórzy, zgłoszę sprawę odpowiednim służbom. Koło mojego domu przejeżdża pan prawie codziennie, dlatego traktuje pana groźby poważnie” - tak brzmiało oświadczenie Jana Łacha.

Gdy radny je odczytał, Rafał Cyganek stwierdził, że było to prywatne spotkanie, które nie powinno być komentowane w czasie obrad samorządu. - Faktycznie zatrzymałem się, rozmawiałem z panem, ale musi pan sobie chyba zdefiniować dokładnie, czy to były groźby. Nasza rozmowa może była emocjonalna, ale nikomu nie groziłem. Daleki byłem od tego. Proszę ważyć słowa, bo łatwo się kogoś oczernia – powiedział sekretarz gminy.

Zapytaliśmy Jana Łacha, co dokładnie usłyszał od Rafała Cyganka przed sklepem. - Powiedział mi: „Możesz sobie kontrolować co chcesz w urzędzie, ale od mojej rodziny to się odczep”, na co odparłem, że przecież nawet jej nie znam. „Twoje sprawy prywatne mnie nie interesują” - stwierdziłem. A on w pewnym momencie krzyknął: „Pilnuj swojej rodziny, żeby się jej krzywda nie stała”. Trudno było to odebrać inaczej niż groźbę. Może nie taką dosłowną, ale podtekst wydawał się oczywisty – mówi Jan Łach.

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy