reklama
reklama

Kontrolerzy postępowali prawidłowo i zachowywali się kulturalnie? Tak twierdzi przewoźnik

MAGAZYN, Wiadomości, 18.05.2022 20:40, eł
Słowo przeciw słowu. Rewizorzy twierdzą, że wszystko odbyło się, jak należy, rodzice mówią zupełnie co innego...
Kontrolerzy postępowali prawidłowo i zachowywali się kulturalnie? Tak twierdzi przewoźnik

W dwu artykułach, opublikowanych w ostatnią niedzielę i poniedziałek (tutaj i tutaj), opisaliśmy bulwersujące sytuacje, do których miało dojść w czasie kontroli biletów w autobusie miejskiej komunikacji w Andrychowie. Rodzice oraz dziadek kontrolowanych uczniów twierdzili, że rewizorzy zachowywali się wręcz skandalicznie – zastraszali dzieci i traktowali je bardzo obcesowo.

Jak pisaliśmy, 10 maja podczas kontroli biletów w autobusie linii nr 1 w Andrychowie wyszło na jaw, że nie wszyscy jadący nim uczniowie mieli przy sobie legitymacje szkolne, które uprawniają ich do bezpłatnych przejazdów. Zdaniem osób, które skontaktowały się z nami po tym wydarzeniu, kontrolerzy, którzy to wykryli, mocno naginali swoje uprawnienia i lekceważyli obowiązki. Między innymi zastraszali dzieci, a także kazali im wysiąść na przystanku odległym od ich miejsca zamieszkania.

- Jeden z nich straszył mojego syna, że nie wypuści go z autobusu, dopóki ten nie okaże mu legitymacji szkolnej. A jak ją miał pokazać, skoro nie zabrał jej z domu? W końcu, gdy drugi kontroler zobaczył, że chłopiec zaczął panikować, wypisał mu grzywnę i kazał mu wysiąść na najbliższym przystanku. On też dopuścił się poważnej nieprawidłowości, bo w takiej sytuacji powinien wysiąść z dzieckiem. Nie można zostawić jedenastolatka bez opieki z dala od jego domu! – mówiła nam matka jednego z chłopców.

Z kolei ojciec jego rówieśnika relacjonował: - Jeden z uczniów chciał skontaktować się rodzicami, a wtedy kontroler powiedział: „Jak będziecie tak podskakiwać, to zadzwonię po policję i dostaniecie po pięćset”. Takie zastraszanie jest godne potępienia. Ponadto, kontroler nie może zabronić dziecku kontaktu z rodzicem lub opiekunem, ponieważ ogranicza w ten sposób jego wolność. Rodzice mieli też inne uwagi, na przykład dotyczące „legitymowania” jedenastoletniego chłopca i piętnastoletniej dziewczynki wyłącznie na podstawie danych, które uczniowie sami podali rewizorom.

Dostaliśmy już odpowiedź na związane z tym wydarzeniem pytania, które wysłaliśmy do firmy PKS Południe Sp. z o.o. w Świerklańcu, operatora miejskiej komunikacji w gminie Andrychów. Niestety, Andrzej Goniwiecha z Grupy LZ Lazar/PKS Południe nie odniósł się do wszystkich zarzutów, przekazanych nam przez naszych rozmówców. Nie wspomniał nic na temat wysadzania dzieci na pierwszym lepszym przystanku, z dala och ich domu. Jak stwierdził, rewizor nie chciał wypuścić chłopca z autobusu z powodu... włączonego monitoringu. „Jest to zalecane ze względu na większą przejrzystość procedury związanej z kontrolą biletów” - napisał dość niejasno.

Całe zamieszanie zaczęło się od tego, że młodzież notorycznie ignoruje zasady przejazdu komunikacją miejską, co, jak uważam, jest winą przede wszystkim rodziców, którzy nie egzekwują noszenia przez swoje pociechy legitymacji szkolnych. Drugim aspektem jest fakt, że dzisiejsza młodzież zachowuje się w sposób - oględnie mówiąc - mało kulturalny , a czym jest starsza, tym gorsza, co również było powodem ostrzejszej reakcji naszych pracowników (dotyczy starszych dzieci). Jasne, że nie można uogólniać, ale fakt jest faktem udowodnionym naukowo” - argumentował.

Na podstawie rozmowy z rewizorami ocenił, iż ich zachowanie było bez zarzutu... „Wedle spostrzeżeń kontrolerów, całe zdarzenie odbyło się w sposób kulturalny, przy aprobacie innych pasażerów, którzy stwierdzili, że "obecnie dzieci pamiętają o komórkach, a o swoich obowiązkach zapominają" - co jest również przytykiem skierowanym do rodziców” - podkreślił. - „Niemniej, z naszej strony możemy zapewnić, że rewizorzy zostali pouczeni o kulturalnym i empatycznym podejściu do pasażerów w trakcie kontroli biletów, ze szczególnym naciskiem na osoby nieletnie”.

Napisał też: ”Zastanawiające w całej sytuacji jest to, że ojciec chłopca twierdzi, że miał on przy sobie „inny dokument ze zdjęciem, stwierdzający dane i wiek”, zaś matka relacjonuje, iż syna wylegitymowano "na gębę". Pomieszał jednak fakty, ponieważ ojciec i matka, którzy do nas dzwonili, byli rodzicami dwóch różnych chłopców w tym samym wieku, którzy jechali tym samym autobusem. Obydwaj nie mieli przy sobie legitymacji szkolnych, ale jeden okazał kontrolerowi kartę rowerową, by ten mógł spisać jego dane.

Jak dodał Andrzej Goniwiecha, ojciec chłopca, który napisał skargę na zachowanie rewizorów do PKS Południe, nie będzie musiał uiścić naliczonej jego synowi kary, jeśli spełni jeden warunek. „Wysłaliśmy do niego pismo o przedłożenie ważnej legitymacji szkolnej (dając mu na to 7 dni czasu od chwili otrzymania pisma). Jeżeli spełniona zostanie nasza prośba, opłata dodatkowa (kara grzywny) zostanie anulowana” - zapewnił.


Foto: Edyta Łepkowska

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

cath, 19.05.2022 21:35

@Archaniol Michał znamy wersje jednej strony.Okazanie dokumentu uprawniającego do ulgi to normalna praktyka .W Krakowie, Katowicach ,Warszawie właśnie w przypadku uczniów .

obserwator2012, 19.05.2022 20:09

Proponuję założyć jeśli nie ma monotoring , jak to jest w autonusach w całej Polsce. myślę,że nie jednemu by to pomogło mam na myśli kierowców i kontrolerów. Skoro jesteście kryształ , to chyba nie ma się czego bać.Dziękuję wszystkim , którzy zanegują ten komentarz , ale taka jest właśnie demokracja: pięciu komentujących i każdy na inne zdanie. Tylko to obrazanie drugiego nie potrzebne

Archanioł Michał, 19.05.2022 20:02

@cath czy zastraszanie to dobra metoda wychowawcza? @Sprawiedliwość uwielbiam ten poziom dyskusji - bo przecież 11-tolatek to staruszka , która zmarła i jest w istocie agentem Smithem, który po przegranym pojedynku z Neo przybrał nową postać. Należy go wylegitymować i jak najszybciej unieszkodliwić. To , że "jestem tępy i to zdrowo" to wiem, podkreśliłbym to ZDROWO. Zatem pozdrawiam serdecznie. @mega uchwała RM nie rozróżnia dzieci na mieszkańców i obcych :).

MaR, 19.05.2022 12:06

Proponuję nie używać w dyskusji słowa "gówniarz". To świadczy.

mega, 19.05.2022 08:07

Ciekawe czy jakiś gówniarz zapomniał kiedyś telefonu komórkowego prawo jest prawem i należy go przestrzegać / a skąd kontroler ma wiedzieć, że to jest mieszkaniec naszej gminy

Sprawiedliwosc, 19.05.2022 06:57

Archanioł Michał tępy jesteś i to zdrowo. Legitymacja nie jest po to aby była tylko jest dokumentem potwierdzającym tożsamość. Równie dobrze ten 11-latetek może być uciekinierem z poprawczaka lub młodocianym przestępcą . Przepisy są jasne , a jeżeli ktoś nie ma zamiaru tego stosować to zawsze może iść z buta

oshin22, 19.05.2022 04:44

Ja mam podpowiedź dla obu Stron. Pociechy, które zawsze pamiętają o tel. komórkowym niech zainstalują mObywatel i tam można mieć mLegitymacje a Kontrolerzy niech honorują taki dokument.

cath, 18.05.2022 21:55

Ma mieć legitymacje szkolna taki jest przepis.Prawa należy przestrzegać.I uczyc tego od przedszkola.

Archanioł Michał, 18.05.2022 21:43

Zmieńmy tą władzę. Ona nie jest dla nas :(.

Archanioł Michał, 18.05.2022 21:38

11-tolatek ma udowodnić , że nie jest słoniem. Ma mieć legitymacje bo ma mieć. Kontroler jest pozbawiony zdrowego rozsądku bo jest kontrolerem. Wszytko odbywa się KULTURALNIE. Osz karwa mać ! Kultura przemocy silniejszego nad słabszym. "KULTURA". "Ja bym was wszystkich zajebał gdybym tylko rewolwer miał" Kazik. Bardzo to smutne jest. Oj bardzo :(.