„Daliśmy się omamić za garść srebrników!” – mówiła radna

W październiku wszystkie gminy z Małopolski dostały do zaopiniowania projekt „Audytu krajobrazowego województwa małopolskiego”. W Andrychowie zwołano z tego powodu sesję nadzwyczajną. Dlaczego? Otóż przyjęcie projektu audytu w proponowanej formie mogłoby uniemożliwić rozwój tras narciarskich i infrastruktury z tym związanej w Rzykach. W czasie obrad radni mieli pojąć stanowisko w tej sprawie.

W projekcie „Audytu krajobrazowego województwa małopolskiego” uwzględniono jeden obszar krajobrazu priorytetowego na terenie gminy Andrychów, ujęty pod nazwą „Beskid Mały – Leskowiec”. Miałby on podlegać pewnej ochronie. W rekomendacjach dotyczących tego terenu „zaleca się zapobiegnie lokalizacji nowych tras narciarskich i infrastruktury w terenach leśnych i na śródleśnych polanach”.

– Jak doskonale państwo wiecie, jesteśmy w trakcie sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla sołectwa Rzyki. Procedura trwa bardzo długo, gdyż cały czas jest problem z uzyskaniem zgody leśnej z Ministerstwa Środowiska, natomiast ta rekomendacja, która się pojawia w projekcie audytu, po jego przyjęciu może być dodatkowym utrudnieniem. Zarząd Województwa Małopolskiego mógłby na podstawie tej rekomendacji negatywnie uzgodnić projekt zmiany planu dla sołectwa Rzyki. My pozytywne uzgodnienie wprawdzie mamy, ale po otrzymaniu zgody leśnej może się okazać, że będzie tam konieczne wprowadzenie zmian, a wtedy będzie wymagało to ponownego uzgodnienia – tłumaczył Konrad Zadora, kierownik Wydziału Architektury i Urbanistyki w andrychowskim magistracie.

Jak dodał, negatywne zaopiniowanie projektu audytu w zakresie wspomnianej rekomendacji może sprawić, że zarząd województwa skoryguje ten zapis.

Temat obrad sprawił, iż radna Alicja Studniarz zwróciła się do koleżanek i kolegów z samorządu gminy z żarliwym apelem, aby poruszyć ich sumienia. – Szanowni państwo, pójdźcie po rozum do głowy. Mamy dziś wojnę – jedną za miedzą, na Ukrainie, a drugą na Bliskim Wschodzie, Czy naprawdę myślicie, że to jest czas na myślnie o wyciągach narciarskich? Ten właśnie temat w dzisiejszych niespokojnych czasach ma być przedmiotem sesji nadzwyczajnej? Ja uważam, że to wstyd. Z różnych stron i różnych mediów jesteśmy bombardowani informacjami, że mamy kryzys, że mamy inflację, że ludzie martwią się o jutro. Za chwilę naprawdę możemy mieć wojnę na naszym terytorium. Nie widzicie tego, że siedzimy na beczce prochu? A my dziś zastanawiamy się nad rozrywką na śniegu… – mówiła.

Prosiła radnych, aby zastanowili się nad tym, komu zależy na zniszczeniu naszego środowiska. – Mamy ocieplenie klimatu. Wszyscy biją na alarm. W sobotę stacja telewizyjna TVN24 podała, że tegoroczny październik był najcieplejszym od czasu dokonywania pomiarów, a rok 2023 będzie najcieplejszym w dziejach Europy. A my tu sobie siedzimy i uchwalamy jakieś absurdalne rzeczy? Nie ma wody Rzykach, bo już obecna infrastruktura wyciągnęła ją z pobliskich lasów. Drzewa schną, a wy chcecie pozwolić na dalszą wycinkę? – apelowała. – Jutro nas nie będzie, ale nasze nazwiska zostaną i staną się dla przyszłych pokoleń symbolem prywaty i wstydu, żeśmy się dali omamić za garść srebrników. Za ciepłą posadkę radnego oddaliśmy swój głos za zniszczeniem przyrody gór i lasów wokół Andrychowa. Tego już nigdy nie będzie można naprawić. Wzywam was do trzeźwego myślenia i rozsądku. Przyjmijcie, tak jak ja to zrobię, propozycję kierowaną do nas przez Zarząd Województwa Małopolskiego, który chce ochronić nasze lasy. Mam nadzieję, że moje słowa nie będą wołaniem na… puszczy.

Jej apel nie zrobił większego wrażenia na radnych. Większość zagłosowała za negatywnym zaopiniowaniem zapisu mogącego blokować budowę nowych tras i wyciągów narciarskich w Rzykach. Przeciwna była tylko Alicja Studniarz. Sześcioro radnych wstrzymało się od głosu.