Pod koniec września napisaliśmy o Oliwierku z Kęt, który przyszedł na świat z ciężką i złożoną wadą – zespołem niedorozwoju lewego serca. W dużym skrócie oznacza to, że nie wykształciła się u niego lewa komora tego jakże ważnego organu. Chłopiec był już wtedy po pierwszej ratującej życie operacji i zdawało się, iż z każdym dniem będzie tylko lepiej. Z początku faktycznie tak było, ale potem maluszek trafił na OIOM...
Oliwierek jest synkiem Darii i Adriana Kaczmarczyków z Kęt. Urodził się 20 września tego roku, a zatem nie ma jeszcze nawet miesiąca. W tydzień po narodzinach przeszedł pierwszą operację, jedną z całej serii, które są mu potrzebne, by mógł żyć. Po zabiegu chirurgicznym Oliwierek z początku szybko dochodził do siebie.
- Opuchlizna ładnie schodziła, usunięto kilka drenów z ciałka naszego synka, nawet zastosowano żywienie mlekiem przez sondę. Ale potem zaczęły się kroki w tył. Oliwierka dopadła infekcja, przeniesiony został na oddział intensywnej opieki medycznej. Następnie nadeszły komplikacje z żywieniem. Nie radził sobie układ trawienny naszego synka, doszło do opuchnięcia i zbierania się wody w brzuszku, dlatego zapadła decyzja o powrocie do karmienia pozajelitowego – relacjonuje zmartwiony Adrian Kaczmarczyk.
Ostatnio pojawiły się jeszcze problemy z utrzymaniem prawidłowego ciśnienia krwi u chłopczyka, a co gorsza, lekarze nie mogą dociec, co je spowodowało. Organizm Oliwierka funkcjonuje z pomocą ECMO (ang. Extracorporeal Membrane Oxygenation), czyli metody pozaustrojowego natleniania krwi, która zastępuje pracę serca i płuc. - Choć po sporym spacerze naprzód zrobiliśmy kilka kroków w tył, wierzymy, że stało się tak tylko po to, aby wziąć rozpęd! Wierzymy w naszego synka, jak i w cały personel szpitalny. Wiemy, że będzie dobrze. Musi być! - podkreśla tata chłopczyka.
Zbiórka na leczenie chłopczyka odbywa się tutaj.
Koniczynka, 13.10.2023 15:40
Nikt nie jest przesądny, ale kolejne to samo imię chłopczyka, który walczy o życie. Powodzenia.