Sylwester bez wielkich pokazów sztucznych ogni [AKTUALIZACJA]

Pokazy sztucznych ogni cieszą wzrok, ale mają też wielu przeciwników. Ekolodzy i miłośnicy zwierząt mniej lub bardziej skutecznie próbują je zwalczać. Na naszym terenie mogą być jednak o tyle spokojni, że w żadnym mieście nie planuje się w sylwestra tego typu widowiska. W każdym razie takiego, które organizowałby urząd czy ośrodek kultury.

Już ponad półtora miesiąca temu informowaliśmy, że w tym roku sylwestrowego pokazu sztucznych ogni nie będzie w Wadowicach ani nawet w Kętach. Burmistrz drugiego z tych miast Krzysztof Klęczar bronił tego zwyczaju, gdy kęcka Rada Miejska obradowała nad petycją w sprawie poniechania odpalania fajerwerków w czasie gminnych imprez. Jak pisaliśmy tutaj, powiedział: - Osobiście, jako burmistrz, mam dokładnie tyle samo argumentów za, co i przeciw pirotechnice. Wyobrażam sobie sylwestra bez pokazu pirotechnicznego, ale z drugiej strony rozumiem argumenty mieszkańców, którzy go oczekują.

Jak zapewnił, z jego obserwacji wynika, iż pokazy fajerwerków mają w gminie więcej zwolenników niż przeciwników, przy czym ci niechętni pirotechnice są zdecydowanie bardziej agresywni… Ostatecznie jednak zrezygnował w tym roku ze sztucznych ogni na sylwestra. Nie dlatego jednak, że zmieniło się jego podejście do sprawy, a wyłącznie ze względów oszczędnościowych.

Sylwestrowego pokazu fajerwerków nie zaplanowano też w Kalwarii Zebrzydowskiej i Suchej Beskidzkiej. W Andrychowie również, ale to akurat nikogo nie powinno zdziwić. W tym mieście nawet w latach przed pandemią COVID-19 nie witano Nowego Roku w ten huczny sposób.

Wielkiej sylwestrowej imprezy i pokazu fajerwerków nie będzie także w Bielsku-Białej.

Niemniej fajerwerki są tak łatwo dostępne i popularne, że na pewno w sylwestra barwne światła będą rozbłyskiwały na tle ciemnego nieba w każdej miejscowości naszego regionu. Tyle tylko, iż sztuczne ognie będą odpalane z prywatnych posesji i sprzed lokali organizujących bale sylwestrowe.