Znajdujący się w centrum Andrychowa pałac Bobrowskich, zwany też zamkiem andrychowskim, to najokazalszy zabytek miasta. Niestety, obiekt coraz bardziej niszczeje, jego renowacja będzie kosztowała grube miliony złotych, a na razie etapem nie do przejścia okazały się nawet uzgodnienia z małopolskim wojewódzkim konserwatorem zabytków.
W kwietniu ubiegłego roku władze Andrychowa zrezygnowały z przyznanego na remont pałacu wielomilionowego dofinansowania i zdecydowały się rozwiązać umowę z wykonawcą inwestycji.
Stało się bowiem jasne, że zabraknie czasu na przeprowadzenie wszystkich niezbędnych prac w takim terminie, by można było również rozliczyć się z dotacji. Mimo tych utrudnień, burmistrz miasta zapewnia, że nadal dąży do odrestaurowania zabytku. Zamierza zdobyć inne środki na ten cel, ale najpierw pozyskać wszelkie niezbędne uzgodnienia i pozwolenia, by mieć otwartą drogę do wnioskowania o dofinansowanie kosztów przedsięwzięcia. A te będą niebagatelne. Parę lat temu wyceniono je na ponad 19 mln zł. Jak szacuje burmistrz Tomasz Żak, według dzisiejszych cen materiałów budowlanych i usług, będzie to około 25 mln zł.
W ubiegłym tygodniu włodarz Andrychowa wraz ze swoim zastępcą Wojciechem Polakiem odwiedził małopolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Piotra Turkiewicza (zapowiadaliśmy to spotkanie tutaj). Wyniki rozmów są - twierdzi burmistrz - dość optymistyczne.
– Myślę, że sprawa idzie w dobrym kierunku, ponieważ pan konserwator bardzo pozytywnie podszedł do naszego wniosku i zapowiedział, że postara się nam pomóc w tym zakresie. Zamierza przyjechać do Andrychowa, by osobiście obejrzeć pałac – mówi Tomasz Żak.
Gdy już uda się przebrnąć przez etap uzgodnień konserwatorskich, gmina będzie mogła wystąpić do Starostwa Powiatowego w Wadowicach o wydanie pozwolenia na budowę. Wtedy będzie czas na aplikowanie o środki zewnętrzne na inwestycję.
– To jest taki rok przedwyborczy, więc mogą się pojawiać różne konkursy. Czy my z tego coś uzyskamy, nie wiem. Ale na pewno będziemy składać wnioski i walczyć o każdą złotówkę – zapowiada burmistrz. – Jeśli będzie możliwość etapowania i wykonywania po kolei poszczególnych elementów, będziemy to robić, bo to jest plan na kilka lat. Na pewno nie da się tego przeprowadzić szybko. Tym bardziej, że inwestycja będzie pod kontrolą konserwatora, a on na wszystko będzie zwracał uwagę. Wstrzymanie prac mogą spowodować chociażby odkrywki archeologiczne, które będą robione wokół pałacu. Wystarczy, że jakieś kości zostaną wykopane i będziemy mieć tu tłumy antropologów...
A o szczątki ludzkie nie będzie tam trudno, ponieważ przy sąsiadującym z zamkiem kościele pod wezwaniem św. Macieja Apostoła był niegdyś cmentarz. – Znajdował się tam, gdzie obecnie jest parking kościelny. Wszystkie kości tam pozostały, bo nikt ich nie ekshumował. Brzmi to trochę makabrycznie, ale jeździmy po cmentarzu – podkreśla burmistrz.
Zwyczaj grzebania zmarłych wokół kościołów utrzymywał się od średniowiecza do XVIII w. Zaczęło się to zmieniać dopiero gdy cesarz Józef II Habsburg wydał dekret nakazujący zamknięcie wszystkich nekropolii przykościelnych i wyznaniowych oraz wydzielenie nowych poza obrębem miast. Został on opublikowany na początku 1784 roku, a w niespełna 9 miesięcy później weszło w życie rozporządzenie o karach za nieprzestrzeganie tego prawa.
Foto: Edyta Łepkowska
Polityk, 07.03.2023 13:41
Nie Tomuś a Wojtuś bo to właśnie jemu się do światełka śpieszy z tym rozpadającym tynkiem tosz to jego we krwi namaszczenie przecież zaraz będą wybory toi gładzią trzeba przejechać wiadomo po co i od to cała obróbka ;-)
Zakolog, 07.03.2023 11:49
Z tą lokomotywą to bym nie przesadzał, raczej słychać ręczną drezynę ze spoconym vice Polakiem, z trudem utrzymującym ją w ruchu. Tylko przypomnę, że nasz Tomuś we wniosku o fundusze unijne na rewitalizację pałacu, określił cenę remontu na 31,5 miliona i było to na grubo przed jego zakupem w roku 2019. Już wtedy te 31 baniek wydawały się mocno przykrojone pod możliwości finansowe konkretnego programu, z którego przyznawano dotacje. Na dziś, 50 baniek będzie skromną próbą ogarnięcia tego zabytku i to pod warunkiem, iż konserwator oleje znaczącą część koniecznych prac. Jedyne co będzie, to może jakaś symulacja prac przy fundamentach, tak aby stworzyć u mieszkańców iluzje remontu przed wyborami, ale i to jest mocno niepewne.
FeelFree, 07.03.2023 10:13
https://www.zlubaczowa.pl/news/wydarzenia/1040-kielbasa-wyborcza-czyli-niespelnione-obietnice
FeelFree, 07.03.2023 10:12
Zrozumiałem... już coś wklejam. P.S. To światełko może również oznaczać, że jedzie już lokomotywa wyborcza... Najpierw powoli, jak ż ociężale...
Zakolog, 07.03.2023 09:00
To migoczące światełko w tunelu nie jest zwiastunem wyjścia z tunelu, to tylko FeelFree niesie kaganek oświaty.