Gdyby rok temu wszystko potoczyło się zgodnie z założeniami, pałac Bobrowskich w Andrychowie, potocznie zwany zamkiem, już jesienią tego roku wyglądałby jak nowy. Tak się jednak nie stanie. Nadal będzie straszył odpadającymi tynkami i brzydkimi zaciekami na ścianach. Jednak władze gminy Andrychów nie zamierzają pozostawić go w takim stanie.
W kwietniu ubiegłego roku doszło do rozwiązania umowy z konsorcjum firm, które miało za zadanie przeprowadzić rewitalizację pałacu Bobrowskich. Wiązało się to również z rezygnacją z przyznanej na realizację inwestycji wielomilionowej dotacji. Władze gminy podjęły taką decyzję, ponieważ jasne stało się wówczas, że nie ma szans na zakończenie przedsięwzięcia i rozliczenie dofinansowania w terminie, czyli do końca września 2023 roku.
- W momencie, kiedy przystępowaliśmy do opracowania i realizacji projektu, było to w czasach, gdy panowały zupełnie inne warunki. Mówię tutaj o sytuacji gospodarczej, a także związanej z zatrudnieniem, ponieważ firmy ucierpiały z uwagi na to, że część pracowników z Ukrainy wyjechała. Mówię tutaj o sytuacji na rynku materiałów, gdzie w tej chwili problemem nie jest nawet cena, chociaż ona drastycznie poszła w górę, ale ich brak – tłumaczył wówczas wiceburmistrz Andrychowa Wojciech Polak.
Drugą niebagatelną przeszkodą były przeciągające się uzgodnienia z małopolskim wojewódzkim konserwatorem zabytków. Nie pomogły w tym perturbacje z zapełnieniem tego stanowiska. W ciągu kilku miesięcy przewinęło się przez nie kilka osób. Najpierw została z niego odwołana Monika Bogdanowska, następnie obsadzono na nim Dominikę Długosz, która po zaledwie jednym dniu... złożyła rezygnację. A przynajmniej tak głosiła oficjalna wersja, choć do mediów przeciekła wiadomość, że nie rozstała się z tą funkcją z własnej woli.
Powodem szybkiego odwołania nowej konserwator miały być jej niepoprawne politycznie wpisy w mediach społecznościowych. Po tym zdarzeniu obowiązki konserwatora pełniła przez jakiś czas Joanna Florkiewicz-Kamieniarczyk, aż w końcu na początku lutego ubiegłego roku wojewoda małopolski powołał na to stanowisko Piotra Turkiewicza.
Choć od tamtej pory sytuacja w Małopolskim Urzędzie Ochrony Zabytków jest już stabilna, nie wpłynęło to na przyspieszenie uzgodnień konserwatorskich w sprawie remontu pałacu Bobrowskich. Ale możliwe, że w końcu coś w tej sprawie drgnie.
We wtorek (28 lutego) burmistrz Andrychowa Tomasz Żak wraz ze swoim zastępcą Wojciechem Polakiem wybiera się do wojewódzkiego konserwatora zabytków z całą dokumentacją dotyczącą inwestycji.
- Chcemy mu przybliżyć nasz temat i poznać możliwości uzyskania pozytywnej decyzji i pozwolenia na budowę, abyśmy mogli aplikować do Polskiego Programu Odnowy Zabytków, który ma być uruchomiony. Tam ma być przeznaczone na dofinansowanie dotacyjne 3,5 miliarda złotych w ciągu trzech lat. Chcielibyśmy mieć całą dokumentację już zamkniętą, przygotowaną, żeby taki wniosek móc złożyć – mówił Tomasz Żak w czasie ostatniej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie.
Warto dodać, że pałac Bobrowskich wraz z pozostałościami parku i stawem jest jednym z zaledwie czterech wpisanych do rejestru zabytków obiektów w Andrychowie. Trzy pozostałe to układ urbanistyczny miasta, kościół pod wezwaniem św. Macieja oraz cmentarz żydowski.
Foto: Edyta Łepkowska
Polityk, 28.02.2023 12:41
Lepiej niech żak Drgnie w blok socjialny na Batorego z tego co mi wiadomo to jeszcze odziwo funkcjonuje z nierobami podobno mają niskie dochody a to ciekawe bo na alkohol mają i papieroski i nie tylko żak niech zostawi ruinę bobrowskich bo to i tak ż................. wskie było jedno pierdzięlnięcie drzwiami i poleci jak domino a Wojtuś będzie zrozpaczony bo przecież to z dziada na pradziada więc z tad te szybkie rewolucje )))))))))))))))