Pytał o zarzuty poprzedniego wykonawcy Stawu Anteckiego. Nie dostał odpowiedzi

W niecce budowanego w Andrychowie Stawu Anteckiego działa od jakiegoś czasu nowy wykonawca, a tymczasem ten, który wcześniej wykonał tam już sporą część prac, szykuje się do wstąpienia na drogę sądową przeciwko burmistrzowi miasta i jego zastępcy. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, włodarze naruszyli ich dobra osobiste.

Konflikt między spółką Arco System z Oświęcimia a władzami gminy Andrychów trwa już od wielu miesięcy i zaowocował obustronnym rozwiązaniem umowy na rewitalizację Pańskiej Góry. Obie strony zarzucają sobie różne uchybienia. Ostatnio jednak przedstawiciele oświęcimskiej firmy nazwali oszczerstwem wypowiedzi wiceburmistrza Mirosława Wasztyla na temat prac wykonanych przez nią przy budowie Stawu Anteckiego. I zapowiedzieli, że jeśli nie sprostuje on swoich słów podczas sesji Rady Miejskiej w Andrychowie, będą starać się o zadośćuczynienie na drodze sądowej (pisaliśmy o tym tutaj).

Wiceburmistrz w żaden sposób nie odniósł się do pisma firmy Arco System ani w trakcie poprzednich obrad samorządu gminy Andrychów, ani w czasie ostatnich, które odbyły się 29 grudnia. Nie przygotował też pisemnej odpowiedzi na kilkanaście pytań, które radny Krzysztof Kubień w związku z tą sprawą skierował do niego na poprzedniej sesji, chociaż zapowiadał, że to zrobi. Zaznaczył nawet, iż zostanie ona publicznie odczytana.

Radny nie omieszkał o to zapytać podczas ostatnich obrad Rady Miejskiej. – Dlaczego do tej pory nie otrzymałem tych odpowiedzi? – dociekał Krzysztof Kubień. – Zgodnie ze statutem gminy, interpelacje i zapytania składane są na piśmie do przewodniczącego rady. Do dnia dzisiejszego nie dostałem od niego stosownego zapytania – stwierdził krótko Mirosław Wasztyl.

- Ja pana cytuję: „tak że ja w tym miejscu na te pytania nie odpowiem. Traktuję to jako zapytanie pana radnego, zgodnie ze statutem (zapytania i interpelacje radnych) i na te pytania odpowiemy panu na piśmie” – odparł Krzysztof Kubień. – Niech pan sobie nie myśli, że ja o czymś takim zapomnę.

- Proszę nie wypaczać znaczenia wypowiedzianych słów. Powiedziałem, że w miejscu, kiedy pan składał zapytania, traktuję to jako zapytanie, interpelację. Forma składania interpelacji i zapytań jest określona w statucie. W momencie, kiedy ta forma się ziści, czyli wystąpi pan na piśmie, zgodnie ze statutem dostanie pan odpowiedź – tłumaczył wiceburmistrz.

Do tej pory jednak radni bez problemu otrzymywali odpowiedzi (również pisemne) na pytania zadane w formie ustnej. Mimo to Krzysztof Kubień nie drążył już tematu. – Przyjmuję pana wyjaśnienia. Dobrze, będzie na piśmie – zakończył temat.