reklama
reklama

Padają okazałe buki i jodły. Zastąpią je młode drzewka…

Gospodarka, Wiadomości, 30.12.2022 14:37, eł

Leśnicy wycinają ponadstuletnie drzewa w sąsiedztwie rezerwatu.

Padają okazałe buki i jodły. Zastąpią je młode drzewka…

W Nadleśnictwie Andrychów nazywają to „zrównoważoną gospodarką leśną”, ale mieszkańcy bez ogródek mówią, że to dewastacja. W lesie tuż poniżej rezerwatu przyrody Madohora (który obejmuje szczyt i zbocza Łamanej Skały w Beskidzie Małym) trwa wycinka najbardziej okazałych buków i jodeł. To drzewa, które mają ponad 130 czy nawet blisko 140 lat!

Już kilka lat temu ruszyły starania, by również ta część lasu została włączona w obręb rezerwatu. Chcą tego nie tylko ekolodzy, ale i władze gminy Andrychów oraz mieszkańcy pobliskich terenów. Burmistrz Tomasz Żak w 2019 roku złożył w tej sprawie wniosek do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie. Potrzebę włączenia tego obszaru w granice rezerwatu argumentował głównie koniecznością podjęcia działań zwiększających ochronę źródeł Wieprzówki, z której pobierana jest woda do sieci wodociągowej w gminie Andrychów. Jego pismo spotkało się z przychylnym przyjęciem, a nawet sugestią, że ochroną należałoby otoczyć jeszcze szerszy obszar – w sumie blisko 40 hektarów (wniosek włodarza dotyczył niespełna 30 hektarów).

Regionalny dyrektor ochrony środowiska zaznaczył jednak, że aby rozszerzyć rezerwat, konieczne jest przeprowadzenie waloryzacji przyrodniczej, a nie da się tego zrobić wcześniej niż w latach 2023-2024, bowiem dopiero wtedy pojawi się możliwość zdobycia środków finansowych na to zadanie – o ile uda się je pozyskać…

Tak więc tereny źródliska rzeki Wieprzówki oraz Pracicy jeszcze nieprędko znajdą się w obrębie rezerwatu. A zanim do tego dojdzie (jeśli w ogóle to się stanie), będą już mocno przetrzebione. – Kilka dni temu odwiedziłem te tereny. Niestety całkiem niedawno „wybudowano” tam nową drogę zrywkową, która ciągnie się przez całe zbocze. Oznacza to, że proces pozbawiania tego rejonu najstarszych drzew właśnie się zaczyna. Nadleśnictwo wycina buki i jodły mające 132-137 lat – opowiada nasz czytelnik. - To są lasy wodochronne, park krajobrazowy. W czasie katastrofy klimatycznej tego typu obszary leśne o szczególnym statusie nie powinny być traktowane gospodarczo. Dodatkowo wyrycie w zboczu takiej drogi zrywkowej ciężkim sprzętem oznacza zwiększenie odpływu wody ze stoków i tym samym pogłębienie problemu suszy, która co roku dręczy mieszkańców podgórskich, w tym Andrychowa. Faktycznie to jest dewastacja wodochronnego lasu górskiego.

Jednak nadleśniczy Nadleśnictwa Andrychów Mateusz Branny uważa, że w tej sytuacji nie ma nic niepokojącego. – Wycinane są drzewa dojrzałe, a na to miejsce sadzone są nowe. Na tym polega zrównoważona gospodarka leśna, którą my w nadleśnictwie prowadzimy. Tak wygląda to od lat i tak będzie to wyglądało. Nie wycinamy drzew młodych, przyszłościowych, tylko stare, po to, aby coś jeszcze można było z nich zrobić. To jest zupełnie naturalne zjawisko. Nie powinno to nikogo dziwić – podkreśla szef nadleśnictwa. Jak dodaje, następne pokolenie drzew będzie prawdopodobnie jeszcze silniejsze i mocniejsze.

Problem w tym, że raczej nikt z obecnie żyjących nie doczeka czasu, gdy młode jodły i buki zyskają rozmiary tych, które teraz są wycinane…



Foto: nadesłane

reklama

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

FeelFree, 30.12.2022 21:10

https://www.sprawynauki.edu.pl/archiwum/dzialy-wyd-elektron/307-ochrona-srodowiska/4414-o-lasach-w-srodowisku-czyli-dokad-zmierza-polskie-lesnictwo