Ta sprawa ostatnimi czasy wzbudzała sporo emocji. W końcu jednak zakończyła się niepomyślnie... dla PiS.
Chyba nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. W poniedziałek (27.09) Sejmik Województwa Małopolskiego uchylił słynną deklarację anty-LGBT. Deklaracja powodowała, że zagrożone były dotacje unijne dla Małopolski. W poniedziałek marszałek Witold Kozłowski (PiS) próbował wprowadzić swój (zmieniony) projekt uchwały, lecz radni PiS sprzeciwili się jakimkolwiek zmianom w deklaracji.
Ostatecznie, za uchyleniem deklaracji anty-LGBT było 16 radnych, przeciw 7, a od głosu wstrzymało się aż 15. Za uchyleniem deklaracji głosowali radni KO i PSL. Najbardziej zaskakujący jest jednak fakt, że większość radnych PiS wstrzymała się od głosu.
Spowodowało to, że deklaracja z 2019 znika z obiegu. Teraz nie ma już obaw, że unijnych pieniędzy zabraknie dla Małopolski, ponieważ jedyną przeszkodą w otrzymaniu środków, była właśnie małopolska deklaracja anty LGBT.
Mimo wszystko marszałek małopolski Witold Kozłowski próbuje przekuć porażkę PiS w sukces.
Ani ja, ani żaden radny czy to prawicy czy lewicy nie był gotowy wziąć odpowiedzialności za to, aby małopolska została bez tych unijnych środków. To jest konsensus, że nie każda ze stron nie do końca zostaje usatysfakcjonowana. Opozycja, kiedy zaczął się temat nazwijmy to problemu z tą deklaracją, krzyczała UCHYLIĆ. To dopiero nasz głos o wadze i wartości rodziny spowodował stworzenie właśnie takiego dokumentu
- podkreśla W. Kozłowski.
Wiele zapisów deklaracji z 2019 budziło kontrowersje i niejasności. Komisja Europejska właśnie w tym zakresie zwracała się do nas z prośbą o wyjaśnienie tych zagadnień. Małopolska to region silny, zbudowany na wartościach i oparty na wielowiekowej tradycji chrześcijaństwa
- mówi marszałek Witold Kozłowski.
tomekx, 27.09.2021 18:40
Brawo PIS za sianie zamętu!