reklama
reklama

Członkowie komisji „agitowali” podczas wyborów?

Polityka, Wiadomości, 16.10.2023 09:22, eł
Niektórzy mieszkańcy skarżą się, że członkowie komisji pytali ich, czy chcą cały pakiet do głosowania.
Członkowie komisji „agitowali” podczas wyborów?

W niedzielnych wyborach każdy, kto przyszedł do lokalu wyborczego, dostawał trzy karty do głosowania – jedną do Sejmu, drugą do Senatu, a trzecią referendalną. Wyborca mógł odmówić przyjęcia jednej z nich, natomiast członkowie komisji wyborczych nie powinni byli sami o to pytać. Jak się okazuje, nie wszędzie tego przestrzegano.

Do naszej redakcji zgłosił się oburzony mieszkaniec Andrychowa, który głosował w lokalu wyborczym znajdującym się w budynku dawnego Gimnazjum nr 1 (obecnie stanowiącego część Szkoły Podstawowej nr 2). – Komisja agitowała podczas głosowania. Wszystkich, którzy podchodzili do stanowisk, jej członkowie pytali, niezgodnie z zaleceniami Państwowej Komisji Wyborczej, czy dać im cały pakiet do głosowania, czy tylko karty do Sejmu i Senatu. W domyśle, czy chcą brać udział w referendum, czy nie. Sporo osób nie zwracało na to uwagi, i po prostu odpowiadało, że weźmie wszystkie karty albo tylko dwie, ale też nie każdy wiedział, że kierowanie do nich takich pytań jest niegodne z przepisami – mówi andrychowianin.

W protokole komisji działającej w dawnym gimnazjum zamieszczono nawet adnotację o takiej treści: „Zwrócono uwagę członkowi komisji nr 3 o zapytanie, czy wydać cały pakiet (cała komisja pytała o ilość kart). Godz. 12.20”.

Mamy sygnały, że podobne sytuacje zdarzały się również w innych lokalach wyborczych w naszym regionie (nie inaczej było zresztą w pozostałych częściach kraju), aczkolwiek w tych, które sami odwiedziliśmy, wszystko odbywało się zgodnie z literą prawa. Członkowie komisji wręczali każdemu po trzy karty, a wyborcy albo sami mówili, że nie chcą referendalnej albo brali całość. Tak było na przykład w lokalach mieszczących się w Wadowickim Centrum Kultury w Wadowicach oraz w Wiejskim Domu Kultury w Głębowicach (gmina Osiek).

- Niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy chce pan kartę do referendum czy do Sejmu czy do Senatu. Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym, to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację – tłumaczył wczoraj przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.


Foto główne: WB, zdjęcie z protokołu - nadesłane

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

MaR, 16.10.2023 11:46

Zakolog - Dla mnie też pytanie o karty ma cel porządkujący głosowanie. I tyle. Może "dzień dobry" też będziemy interpretować. Ale z drugiej strony wytyczne PKW są jasne.

Zakolog, 16.10.2023 10:26

A zaproponowaliście mieszkańcowi coś do picia, kawę lub chociaż szklankę wody, aby z tych emocji jakiegoś zawału nie dostał ? I czy następnie spokojnie wytłumaczyliście Panu, że najbardziej niewłaściwym jest wydawania prywatnych opinii na forum powszechnie dostępnych publikatorów przez zaprzysiężonego sędziego pełniącego funkcję przewodniczącego PKW. Nawet jak ta opinia jest w pełni zbieżna z obowiązującą etykietą i logiką. Pytanie, które karty wyborca sobie życzy, było elementem porządkującym przebieg procesu głosowania, po tym jak prawodawca, chyba trochę jednak nieprzemyślany sposób włączył do aktu wyborczego referendum !