reklama
reklama

Ustawił we wsi jajomat. Ale jest jeden szkopuł

MAGAZYN, Wiadomości, 28.04.2023 18:20, eł

Jeśli wśród odwiedzających znajdzie się ktoś nieuczciwy, sprzedający może stracić towar i pieniądze.

Ustawił we wsi jajomat. Ale jest jeden szkopuł

W polskich miastach jest już trochę jajomatów, czyli automatów, w których można kupić jajka. Działają na podobnej zasadzie, jak te przeznaczone do sprzedaży napojów czy przekąsek. Wystarczy wrzucić odpowiednią kwotę, wybrać rodzaj jajek (jeśli jest taka opcja) i odebrać opakowanie z szuflady urządzenia. Jednak jajomat, który postawił mieszkaniec naszego regionu koło swojego domu, nie jest tak profesjonalny.

Szymon Kaczmarczyk z Grzechyni w gminie Maków Podhalański to człowiek światowy. Pracując swego czasu za granicą, niejednokrotnie miał okazję widzieć automaty do sprzedaży różnych produktów. Wśród nich także jajomaty. A ponieważ hoduje sporą ilość kur, postanowił wdrożyć ten pomysł na swoim terenie. Zaczął sprzedawać jaja za pośrednictwem takiego urządzenia. No, może niezupełnie takiego.

Początkowo była to zwykła budka z przeszklonymi drzwiczkami, w której znajdowały się opakowania jajek i skrzyneczka na pieniądze. Korzystał z niej, dopóki było chłodno. Ostatnio jednak zainwestował w małą sklepową lodówkę. „Klimatyzowany i jedyny w Małopolsce przydomowy jajomat, z którego można korzystać 24 h na dobę, jest już dostępny w Grzechyni. Świeże i najwyższej jakości jajka zawsze na wyciągniecie ręki” – reklamuje swoje przedsięwzięcie Szymon Kaczmarczyk.

Jajomat znajduje się około 200 metrów od szkoły w Grzechyni. Jego sprawne funkcjonowanie zależy od uczciwości kupujących. Każdy bowiem może otworzyć lodówkę i zabrać z niej dowolną ilość jaj, nie płacąc za nie ani grosza. Ba, może nawet ukraść zostawione przez kupujących pieniądze, które wkładane są do kasetki na samym dole urządzenia. Na razie jednak do takiej sytuacji nie doszło. - Zaufałem ludziom i, jak dotąd, nie zawiodłem się na nich – twierdzi Szymon Kaczmarczyk.

Do lodówki wkłada codziennie kilkadziesiąt jajek. Rozchodzą się wszystkie jak świeże bułeczki, pomimo że są droższe niż w sklepie. Ale nie brak jest osób, które jajka z wiejskiej zagrody cenią znacznie bardziej od tych z chowu w wielkich przemysłowych kurnikach.


Foto: Facebook/Szymon Kaczmarczyk

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy