Sesję Rady Miejskiej w Andrychowie, która odbyła się 27 kwietnia, zdominowała sprawa pokaźnej kwoty, którą samorząd musiał zapłacić wykonawcy krytego basenu w tym mieście po przegranym procesie sądowym. Jak nietrudno było przewidzieć, konieczność przelania firmie z Bielska-Białej kwoty 3,7 mln zł wzburzyła niektórych radnych.
Jak już pisaliśmy, gmina Andrychów naliczyła wykonawcy basenu około 2,8 mln zł tytułem kary umownej za nieterminowe zakończenie budowy. I o tyle mniejsze wynagrodzenie wypłaciła za przeprowadzone prace. Bielska firma uznała karę za niesłuszną i zdecydowała się dochodzić swoich praw w sądzie. Sprawę wygrała, toteż gmina musiała zwrócić jej wspomnianą kwotę plus odsetki oraz koszty postępowania sądowego – w sumie nieco ponad 3,7 mln zł. Pieniądze już zostały przekazane, ale potrzebna jeszcze była uchwała Rady Miejskiej o stosownych zmianach w budżecie. Jej podjęcie poprzedziła ożywiona dyskusja, którą zapoczątkował radny Krzysztof Kubień.
Samorządowiec przypomniał, że już wcześniej gmina przegrała inny proces sądowy z wykonawcą basenu. Wtedy też chodziło o naliczoną mu karę, w tym przypadku za niespełnienie jednego z warunków przetargu. Była to kwota 1,3 mln zł, którą urząd również musiał zwrócić bielskiej firmie wraz z odsetkami, wynoszącymi około 200 tys. zł. Radny zaznaczył, że tym razem są one znacznie wyższe, bo wraz z kosztami postępowania sądowego sięgają prawie 1 mln zł.
– Kto jest winien tej sytuacji i kto taką decyzję podjął, wiedząc już, że w przypadku pierwszego procesu sprawa została przegrana przez urząd czy burmistrza? Pani skarbnik jest powołana przez radnych do tego, aby strzegła budżetu gminy. Natomiast mam wątpliwości, czy pani rzeczywiście dba o ten budżet, czy raczej wykonuje polecenia swoich przełożonych – powiedział. Domagał się również przedstawienia uzasadnienia wyroku i dociekał, czy wypłacenie kwoty należnej wykonawcy nie odbędzie się kosztem wydatków na przebudowę dróg gminnych.
Skarbnik gminy Dorota Żywioł wyjaśniła: - Jest ona sfinansowana dochodami, czyli wpływami ze zwrotu podatku VAT za lata ubiegłe w wysokości 1,3 mln zł oraz wolnymi środkami w kwocie 2 430 394,49 zł. To łącznie daje środki, które zostały przekazane.
Z kolei radczyni prawna magistratu Agnieszka Wójcik odpowiedziała na jego pytanie o uzasadnienie wyroku. – Sąd pierwszej instancji uznał, że zapisy umowy nie były wystarczające do naliczenia kary umownej. My z tym poglądem nie zgodziliśmy się i dlatego została złożona apelacja. Sąd Okręgowy w krótkim ustnym uzasadnieniu stwierdził, że nie do końca podziela pogląd sądu pierwszej instancji, dlatego że była podstawa do naliczenia kary umownej. Niemniej jednak uznał, że prace wykonane po zapisanej w umowie dacie zakończenia robót budowlanych nie były robotami budowlanymi, a jedynie usuwaniem usterek, w związku z czym nie było podstaw faktycznych do naliczenia kary umownej – relacjonowała. Jak dodała, gmina nie otrzymała jeszcze pisemnego uzasadnienia wyroku.
Krzysztof Kubień skwitował: - Czyli z tego wynika, że po prostu wniosek był źle zrobiony, nieprzemyślany, narażający gminę na kolejne „wyprowadzenie” pieniędzy nienależnych nikomu. Kto zapłaci odsetki? Pan burmistrz odpowie, że gmina. Ja uważam, że to panowie burmistrzowie powinni je zapłacić za swoje błędne decyzje. I to by było bardzo uczciwe.
Burmistrz Tomasz Żak stwierdził, że jeśli zapisy umowy mówią o karze za każdy dzień zwłoki to gmina ma obowiązek ją naliczyć. – Oczywiście, mogę się zgodzić, że te kary były bardzo dotkliwe, ale wykonawca świadomie podpisywał umowę. Czyli zgodził się na taką kwotę. Przypomnę, że w przetargu każdy z oferentów ma wiedzę na temat treści umowy. Ona jest elementem przetargu – podkreślał. – Jeżeli chodzi o pieniądze, które tak naprawdę nie zostały wypłacone za tę inwestycję, to zostały one w budżecie i nie leżały na koncie, tylko były w obrocie finansowym. W związku z tym pracowały, a nie traciły swojej wartości.
Przewodniczący Rady Miejskiej Roman Babski zapytał radczynię prawną, czy istniała możliwość, by nie naliczyć wykonawcy kary i w polubowny sposób załatwić sprawę. Ta jednak odparła, że byłoby to naruszeniem dyscypliny finansów publicznych. – Najbliższa kontrola, w przypadku, gdybyśmy zaniechali naliczenia kary umownej, wykazałaby, że gmina nie czyniła żadnych starań w celu dochodzenia swojej należności – tłumaczyła. Jak wyjaśniła, konsekwencje takiego zaniechania byłyby dla włodarza miasta bardzo poważne. Mogłyby dojść nawet do pozbawienia go funkcji burmistrza.
Krzysztof Kubień nadal drążył temat, co w końcu przewodniczący Roman Babski podsumował słowami: - Gdyby tych działań nie podjęto, a wyszłaby inna sprawa, to myślę, że byłby pan pierwszą osobą na tej sesji, która zarzucałaby burmistrzowi i pani mecenas, że pewne działania nie zostały podjęte. Cokolwiek by nie zostałoby zrobione w tej sprawie, to i tak, pańskim zdaniem, byłoby źle…
Dyskusja trwała jeszcze długo, włączyły się w nią także inne osoby. Jednak za zmianami w budżecie, obejmującymi zapłatę wykonawcy basenu kwoty 3,7 mln zł, zagłosowało ostatecznie 15 radnych. Tylko cztery osoby były przeciwne, a jedna wstrzymała się od głosu.
Burakz wiejskiej , 29.04.2023 22:19
rządzący to mafia , korupcja , łapówki ,ciemne interesy i wszystko w białych rękawiczkach a ciemny lud da się omamić za 300 zł albo za śmieszną kiełbę za trzypińdziesiąt żeby było na gryla . śmieją się z ruskich że mają propagandę w tv ale w PL to jest tyrada kłamstw , ściemy i ogłupiania . wykształcone społeczeństwo którego coraz mniej jest trudne do sterowania i to jest cel rządów nie tylko w PL
Zakolog, 28.04.2023 07:50
Odkąd oglądam te urzędowe inscenizacje, fascynują mnie te ledwo żywe słupki, za każdym razem tracące cnotę i rubla nie zarabiające. Przecież to musi być bardzo bolesne ! Co do Madoffa, to muszę być obiektywny i przyznać, że stwierdzenie - były w obrocie finansowym, w omawianym przez nas kontekście, było dowcipne i wyraźnie szelmowskie. Czyli jak się wysili, to potrafi inteligentnie piłeczkę odbić.
Archanioł Michał, 27.04.2023 22:35
@zakolog zdzisiek to chyba nie pierwszy i nie ostatni Madoff gminny w tym pięknym kraju.
tomekx, 27.04.2023 22:10
Ej piziory znowu będziecie wszędzie słać donosy na najlepszego burmistrza Andrychowa po 89 roku?
Zakolog, 27.04.2023 22:09
@Archanioł Michał - Ogólna zasada głosi, że poker jest dla mężczyzn, a nie dla smarków grających za pieniądze zabrane rodzicom. Oczywiście, że wiedział, ale nie trzymał ciśnienia jak samiec alfa warknął i wydał rozkazy.
Archanioł Michał, 27.04.2023 21:51
@Zakolog zdzisiu dobrze o ty wie i wiedział, i był przygotowany na pokrętną odpowiedź. Radny Mikołajek zwrócił uwagę na tą możliwość. zdzisiu stwierdził, że takie coś to "PROKURATOR"( cyt. z pamięci ). Co ciekawe prawnik Gminy na pytanie radnej Studniarz odpowiedziała " trzeba udowodnić winę". Ciekaw jestem orzecznictwa w tych sprawach bo pewnie jet ich multum i uzasadnienie Sądu może było już wielokrotnie powielane. zdzisiek zapnij pasy :)).
Zakolog, 27.04.2023 21:27
Chyba pani mecenas należy przypomnieć garść wiedzy ze studiów, między innymi prostą zasadę, iż umowa o wykonawstwo jest umową cywilnoprawną, którą kształtują i sporządzają umawiające się strony i to na każdym etapie jej obwiązywania. Co oznacza, że za wspólną zgodą można ją modyfikować, zmieniać dołączając odpowiednie aneksy. Nawet na etapie sądowym istniała możliwość mediacji, którą to sąd na pewno zaproponował. Po wyroku sądu pierwszej instancji, kiedy koszty odsetek były jeszcze stosunkowo niskie, a uzasadnienie wyroku już oceniało trafność argumentacji każdej ze stron, decyzja o apelacji była kosztownym eksperymentem. Efekt jest taki, iż mieszkańcy Andrychowa stracili milion złotych i musieli zapłacić za wyobrażenia o mitycznych karach umownych. Oburzenie pana radnego Kubienia jest wypełni uzasadnione i wyraża troskę o dobro wspólne z taką łatwością trwonione !
Koniczynka, 27.04.2023 20:52
Kubień tradycyjnie nie bo nie, Studniarz to samo. Biłko emeryt z wiadomo jaką przeszłością, sam nie wie po co jest w radzie miejskiej, a Guzdek ten chłopiec co zrobił w tej kadencji??? To ten który swego czasu za bezpieczeństwo na drodze w rzykach chciał montować progi na drogach. To co gmina ma nie płacić waszym zdaniem, czy płacić ma burmistrz z własnej kieszeni... A może pani mecenas której jak widać pismo nic nie było warte, więc za co kasę wzięła???