reklama
reklama

Przyjaciele z gminy Andrychów zaczynają ostatni etap przygody życia

MAGAZYN, Wiadomości, 28.04.2023 12:12, eł

Przeszli już trzy odcinki Łuku Karpat. Czwarty przebiegną!

Przyjaciele z gminy Andrychów zaczynają ostatni etap przygody życia
O niezwykłych akcjach niezmordowanych piechurów z Andrychowa i okolic pisaliśmy już wielokrotnie. Mężczyźni przeszli w trzech etapach około 1800 km, by zdobyć pieniądze na leczenie i rehabilitację trójki chorych dzieci. Dzisiaj (28 kwietnia) wyruszyli na kolejną wyprawę, tym razem biegiem.

Ich charytatywne nabijanie kilometrów zaczęło się od przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 2020 roku. Jakub Rajda, Krzysztof Tomiak, Rafał Zalewski z Andrychowa i okolic oraz Tomasz Poraj z Sosnowca pokonali wówczas 517 km. Początkowo miała to być wyprawa dla ich własnej satysfakcji, bowiem wszyscy są wielbicielami górskich wędrówek.

Do tego, by połączyli przyjemne z pożytecznym, przekonał ich kolega Ireneusz Dobrzański z Andrychowa, zatroskany trudną sytuacją rodziny z jego osiedla, która potrzebowała pieniędzy na leczenie i rehabilitację swego synka Karolka. Akcja zakończyła się sukcesem. Piechurzy uzbierali znacznie więcej pieniędzy niż oczekiwali rodzice chłopczyka. A pomaganie tak weszło im w krew, że kolejne wyprawy również postanowili łączyć ze zbiórką środków na potrzebujące wsparcia dzieci.

- Gdy doszliśmy do końca GSB, wpadliśmy na pomysł, żeby w przyszłości ruszyć dalej, już po drugiej stronie granicy polsko-ukraińskiej. Wszystko po to, by etapami przebyć cały Łuk Karpat, czyli trasę długą na około 2200 kilometrów – opowiada Jakub Rajda z Sułkowic. Na początek postanowili przejść odcinek prowadzący przez całą Ukrainę, mierzący około 350 km. Pokonali go w 2021 roku. W czasie tej wędrówki zbierali pieniądze na pomoc małej Karolince z Roczyn. W ubiegłym roku pokonali aż 930 km, idąc przez góry w Rumunii. Tym razem wspierali zrzutkę środków na operacje chorej na wrodzoną łamliwość kości Zosi.

Teraz pozostał im jeszcze jeden odcinek trasy, wiodący przez terytoria Czech i Słowacji. Jest on stosunkowo niedługi, bowiem ma tylko około 320 km długości, a przy tym najłatwiejszy. Wyjątkowo, pokona go tylko połowa wspomnianej powyżej drużyny – Jakub Rajda i Krzysztof Tomiak. Co więcej, mężczyźni zamierzają ten etap przebiec! - Wystartowaliśmy z miejsca, w którym zaczęliśmy naszą przygodę, czyli z Ustronia, gdzie zaczyna się Główny Szlak Beskidzki. Wtedy poszliśmy na wschód, a teraz idziemy na południowy-zachód w stronę Bratysławy i doliny Dunaju, gdzie Karpaty mają swój koniec – wyjaśnia Kuba Rajda.

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy