Ludzie z Lgoty cieszyli się, że koszmar wojny już się kończy i wkrótce będą mogli żyć bez ciągłych obaw o swoje życie. Zanim jednak doczekali się pokoju, doszło do wydarzenia, które w historii wsi zapisało się krwawymi zgłoskami. Była to pacyfikacja przysiółka Podlas. Ludzi, którzy wówczas zginęli, upamiętniono już na różne sposoby. Teraz także w nazwie ulicy.
Pod koniec października 1944 roku w przysiółku Podlas w Lgocie pojawił się oddział rosyjskich spadochroniarzy, którzy szli z Gór Świętokrzyskich w okolice Babiej Góry. Ich pobyt ściągnął na Bogu ducha winnych mieszkańców krwawy odwet Niemców. Rosjanie zaatakowali bowiem w centrum przysiółka niemiecki partol i zabili dziewięciu z jego członków, po czym ruszyli w dalszą drogę. Następnego dnia, 29 października, Podlas otoczyli Niemcy. Podpalili domy i rozstrzelali mieszkańców... Życie straciło ośmioro cywilów, a przysiółek został dosłownie zrównany z ziemią.
Ofiary pacyfikacji pochowano w zbiorowej mogile na skraju lasu. Po wojnie zwłoki zamordowanych mieszkańców przeniesiono na cmentarz parafialny w Witanowicach, gdzie spoczywają po dziś dzień. W miejscu ich pierwotnego pochówku stoi obecnie krzyż. Tragiczne wydarzenia z 29 października 1944 roku upamiętnia także pomnik na skrzyżowaniu ulic Podgórskiej i Podlas w Lgocie. Teraz będzie je przypominała także nazwa drogi w tej miejscowości, biegnącej od ulicy św. Anny do przysiółka Podlas. Uchwałą Rady Gminy Tomice została ona nazwana ulicą Ofiar Pacyfikacji.
Foto: UG Tomice
Brak komentarzy