Po ciężkiej chorobie zmarł w Koninie ojciec Ireneusz Wawryszczuk OFM, franciszkanin, który w Kętach zostawił swoje serce i tam zostanie pochowany. Takie życzenie wyraził przed śmiercią, choć działał w różnych klasztorach na terenie kraju. Przeżył 64 lata.
O. Ireneusz Andrzej Wawryszczuk OFM urodził się 1 stycznia 1958 r. w Tarnoszynie. Do Zakonu Braci Mniejszych wstąpił 27 sierpnia 1977 roku w Przemyślu. W kolejnym roku rozpoczął studia w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie, gdzie zgłębiał filozofię i teologię. 28 kwietnia 1984 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa krakowskiego Albina Małysiaka. Pełnił posługę duszpasterską jako katecheta, wikariusz i proboszcz parafii, a także wicemagister nowicjatu oraz ekonom, wikariusz i gwardian wspólnoty w klasztorach zlokalizowanych w różnych miejscowościach, między innymi w Kętach.
Znany był ze swojej miłości do muzyki. Napisał słowa i muzykę wielu piosenek religijnych (między innymi tak dobrze znanych, jak „Totus tuus", 'Za mało kochałem Cię, Panie, „Zbudź się, Franciszku"). Był liderem kleryckiego zespołu Brązowi. Wraz z młodzież i rodzicami organizował przedstawienia teatralne i zagraniczne wyjazdy na pielgrzymki, zakładał grupy muzyczne. Pisał również książki. W czasie promocji jednej z nich powiedział: - Napisałem ją po to, by maksymalnie wlać nadzieję w ludzi, szczególnie tych wątpiących.
Ciało o. Ireneusza Andrzeja Wawryszczuka, zgodnie z jego własnym życzeniem, zostanie złożone w grobowcu franciszkańskim na cmentarzu w Kętach. Nastąpi to w sobotę, 5 listopada. Msza św. żałobna odbędzie się w kościele pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w Kętach o godz. 13.00. Poprzedzi ją różaniec o 12.30.
foto: Facebook/Franciszkanie
Brak komentarzy