Zmarł kapłan, który – jak twierdzą ci, którzy go znali – wzbudzał powszechną sympatię. Zarażał ludzi uśmiechem, z każdym chciał zamienić choć kilka słów, znany był z poczucia humoru. Wszyscy znali go z upodobania do jazdy na rowerze.
Ks. kanonik Jan Gawęda w wieku 83 lat przegrał walkę z chorobą, z którą zmagał się od jakiegoś czasu. Wyświęcony w 1973 roku, posługę duszpasterską rozpoczął w parafii Lachowice w gminie Stryszawa, w której był wikarym i katechetą. Pracował tam w latach 1973-1975. Z gminą Stryszawa pozostał związany do końca życia. Od 1994 do 2011 roku (czyli aż do emerytury) był proboszczem parafii św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Stryszawie.
- Wielu wiedziało o jego chorobie, ale z pewnością nie spodziewaliśmy się, że odejdzie od nas tak szybko. Wciąż mamy przed oczami jego energiczną postać, zdążającą przed siebie szybkim krokiem, czy tak bardzo charakterystyczny obraz księdza Jana na rowerze. Zawsze uśmiechnięty, zauważał człowieka, zatrzymywał się, rozmawiał, żartował. W pamięci wielu pozostanie jego humor i anegdoty z jego udziałem. Wzbudzał ogólną sympatię. Przede wszystkim był jednak do końca oddanym kapłanem - przy ołtarzu, w konfesjonale, na ambonie, lecz także poza kościołem, wszędzie tam gdzie spotykał parafian i nieznajomych. Będzie nam go bardzo brakowało – tak wspomina kapłana sołtys Lachowic Grzegorz Krawczyk, który pracuje również jako kościelny w tej miejscowości. Ksiądz Jan nigdy bowiem nie stracił kontaktu ze swoją pierwszą parafią. Bywał w niej przy okazji przedświątecznych spowiedzi, odpustów i innych uroczystości kościelnych.
Odszedł 31 października, zaś jego pogrzeb odbędzie się w piątek, 4 listopada. Tego dnia o 14.00 odbędzie się msza święta żałobna w kościele pod wezwaniem św. Stanisława w Stryszawie, po której nastąpi przejazd na cmentarz.
Foto: Grzegorz Krawczyk, Szymon Kotlarski
Brak komentarzy