Od września naukę w szkołach ma rozpocząć znacznie więcej uczniów niż zwykle. To efekt dwóch reform oświaty. Po pierwsze tej, która obniżyła wiek szkolny.
W 2014 roku do pierwszych klas poszły nie tylko siedmiolatki, ale również sześciolatki urodzone w pierwszej połowie 2008 roku. Teraz jedni i drudzy wzięli udział rekrutacji do szkół średnich. A w tych uczył się już… podwójny rocznik. To z kolei skutek likwidacji gimnazjów.
W powiecie wadowickim kandydatów do poszczególnych szkół ponadpodstawowych było 2099. Zakwalifikowało się w sumie 1942. Ale to i tak dużo więcej niż miałoby szansę na naukę w tych placówkach, gdyby liczba klas pozostała w nich na ubiegłorocznym poziomie.
Pozostali absolwenci podstawówek muszą szukać szczęścia w odleglejszych szkołach albo obniżyć nieco aspiracje i złożyć papiery w tych, które wciąż jeszcze mają wolne miejsca. Bo takie też są.
- Już na początku rekrutacji zaplanowaliśmy utworzenie większej ilości oddziałów. A później, na etapie kwalifikacji uczniów do poszczególnych klas, zdecydowaliśmy się jeszcze zwiększyć zaplanowaną ich liczbę. W założeniach mieliśmy otworzyć 57 oddziałów, a ostatecznie powstało ich 68. Dodatkowo wydłużyliśmy godziny nauki w szkołach, ale w granicach przyzwoitości, czyli do godziny osiemnastej, dziewiętnastej. I tak naprawdę to jest wszystko, co mogliśmy zrobić, z uwagi na to, że nasze placówki mają ograniczone zasoby lokalowe. Zostały one wykorzystane już do maksimum. Są też przeszkody osobowe. Brakuje nauczycieli praktycznej nauki zawodu, a nawet matematyki czy historii – mówi wicestarosta powiatu wadowickiego Beata Smolec.
Jak podkreśla, nie wszystkie szkoły cieszyły się jednakowym wzięciem. Wyjątkowo dużo osób ubiegało się o miejsca w I Liceum Ogólnokształcącym w Andrychowie. – W tym roku pobiło ono wszelkie rekordy popularności. Chociaż zakładaliśmy, że będzie więcej kandydatów, to nasze przypuszczenia nie pokryły się z faktycznym zainteresowaniem tą szkołą – podkreśla Beata Smolec. Ostatecznie udało się do niego przyjąć 270 osób. Ale chętnych było 361. Nadmiar kandydatów miały też wszystkie placówki w Wadowicach oraz Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Andrychowie (Kotarbin).
Są jednak w powiecie i takie szkoły, do których uczniowie nie garną się tak chętnie, jak do pozostałych. Tam wciąż jeszcze są wolne miejsca. To Zespół Szkół Centrum Kształcenia Ustawicznego im. św. Jana Pawła II w Radoczy oraz Zespół Szkół im. Komisji Edukacji Narodowej w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kto jednak pragnie uczyć się w liceum albo technikum o szczególnie obleganym profilu, musi poszukać go w innym powiecie.
- Nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich, którzy chcieliby chodzić do naszych szkół. W tym momencie rekrutacja została już zakończona. Ale zawsze są jeszcze listy rezerwowe. Minął ostateczny termin składania dokumentów, więc można sprawdzać, czy jakieś miejsca się nie zwolniły. Z doświadczenia wiem, że nawet we wrześniu są jeszcze pewne roszady – zapewnia wicestarosta.
Koniczynka, 23.07.2022 19:15
Bardzo dobry rzeczowy komentarz Szczepan K. Już rzygać się chce tą Ukrainą. Coraz częściej słychać głosy o Wołyniu, ludobójstwie na Polakach i kto to robił??? Wiecie???
SzczepanK, 23.07.2022 14:26
Proszę jeszcze uzupełnić artykuł o kwestie ukraińskich dzieci, które się dostały, a nasze nie.