Na „zamkniętym” skateparku sportowców nie brakuje

Ponad miesiąc temu pisaliśmy o tym, że skatepark w Andrychowie został wyłączony z użytkowania z powodu złego stanu technicznego znajdujących się na nim urządzeń. Strażnicy miejscy otoczyli teren biało-czerwonymi taśmami. Takie prowizoryczne zabezpieczenia bynajmniej nie zniechęciły jednak młodzieży do spędzania tam czasu.

Już w kilka dni po tym, gdy taśmy się pojawiły, zostały zerwane. A rolkarze i rowerzyści, jak gdyby nigdy nic, nadal korzystają ze skateparku. Jeśli tylko pogoda dopisuje, miłośnicy takich rozrywek zmierzają tam wręcz tłumnie. Zwłaszcza pod wieczór. Wczoraj (10 czerwca) słyszeliśmy fragment dialogu dwóch chłopaków idących w stronę skateparku.

- Ale przecież tam był zakaz… - wyraził swoje wątpliwości jeden z nich.

- Dalej jest. I co z tego? – beztrosko odparł drugi.

Przy wejściu na teren skateparku pojawiła się wywieszka z następującą treścią: „UWAGA. Ze względu na zły stan techniczny grindboxów są one wyłączone z użytkowania do czasu wykonania prac naprawczych. Uszkodzone elementy są oznaczone taśmą biało-czerwoną, aby ostrzec przed niebezpieczeństwem potencjalnych użytkowników. Prosimy nie usuwać taśmy ostrzegawczej”.

Pytaliśmy Szymona Wnęczaka, kierownika Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w andrychowskim magistracie o to, do jakich uszkodzeń tam doszło i kiedy urządzenia skateparku zostaną wyremontowane. Poprosił, aby pytania wysłać e-mailem, a wówczas odpowie na nie pisemnie. Ale wysyłaliśmy je już trzy razy w ciągu minionych pięciu tygodni, a nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi…

Foto: Edyta Łepkowska