Pomnik Emila Zegadłowicza w Wadowicach jest w coraz gorszym stanie. Stojące od 1968 roku przy wadowickim I Liceum Ogólnokształcącym popiersie tego poety i prozaika zostało wykonane z betonu, który nie jest zbyt trwałym materiałem i szybko niszczeje pod wpływem warunków atmosferycznych. Po przeprowadzonym niespełna 10 lat temu remoncie rzeźby nie ma już praktycznie śladu.
Do niektórych uszkodzeń, jak na przykład wykruszenia jednego z palców pisarza, doszło już dobrych kilka lat temu. Ale cały czas odpadają z pomnika kolejne drobne kawałki betonu. Rzeźba pokryta jest też siatką pęknięć, a w jednym z nich ukorzeniła się nawet jakaś roślina. Popiersie Emila Zegadłowicza jest dziełem znakomitego wadowickiego rzeźbiarza Franciszka Suknarowskiego, więc chociażby z tego względu należy zachować je dla potomnych. Ale to nie jedyny powód. Trzy lata temu pomnik został wpisany do rejestru zabytków ruchomych województwa małopolskiego, jest więc obiektem podlegającym ochronie konserwatorskiej.
O renowację popiersia Emila Zegadłowicza (które jest własnością wadowickiego starostwa) już wielokrotnie apelowało Towarzystwo Miłośników Ziemi Wadowickiej. Robił to również radny powiatowy Jan Wacławski. Podczas sesji Rady Powiatu w Wadowicach, która odbyła się 9 marca, złożył kolejną interpelację w tej sprawie. - Od 27 listopada 2019 roku wnioskuję o wykonanie remontu pomnika. Pomimo kilkakrotnego występowania o przeprowadzenie konserwacji oraz deklaracji starosty i zarządu, że zostanie to zrobione, stan zabytku z każdym rokiem się pogarsza. Rzeźba ma uszkodzony nos, ucho, palec, czoło i szereg pęknięć. Brak działań, aby je usunąć nie stawia dobrego świadectwa instytucjom, które za to odpowiadają i nie uczy młodego pokolenia szacunku do historii i zabytków – mówił Jan Wacławski, dociekając, kiedy popiersie zostanie w końcu odnowione. Prosił także o udostępnienie programu prac konserwatorskich dla pomnika i ich kosztorysu inwestorskiego. Odpowiedzi na razie nie otrzymał. Dostanie ją na piśmie.
Foto: Edyta Łepkowska
Brak komentarzy