Jesienią ubiegłego roku Roman Ficek ze Skawicy w gminie Zawoja ustanowił nowy rekord Głównego Szlaku Beskidzkiego, najdłuższej trasy w polskich górach. Ponad 500 km przebiegł w 93 godziny i 44 minuty. Teraz ultramaratończyk szykuje się do kolejnego męczącego biegu, choć sam go nieco bagatelizuje, twierdząc, że to tylko miniprojket. Chce go zrealizować jeszcze w marcu.
Zamierza przebyć taką trasę, iż przeciętnemu człowiekowi słabo robi się nawet na myśl o przejściu jej niespiesznym krokiem. Roman Ficek planuje bowiem przebiec dookoła całych Tatr Polskich i Słowackich. Trasa, którą sobie wyznaczył, ma około 180 km długości i bynajmniej nie prowadzi po płaskim terenie. Ultramaratończyk musi pokonać mniej więcej 10 tys. m przewyższeń!
- Start rozpocznie się na Łysej Polanie i tam też zamknie się moja pętla tatrzańska. Po drodze chcę zaliczyć wszystkie czynne schroniska, w sumie 20 sztuk. Ominę tylko to pod Rysami, ponieważ jest zamknięte. Trasa będzie prowadzić tak, bym nie zrobił podwójnie żadnego odcinka. Najwyższa przełęcz po drodze to Czerwona Ławka (2341 m n.p.m.) – informuje Roman Ficek.
Ultramaratończyk planuje pokonać trasę w czasie krótszym niż 30 godzin, choć nie ukrywa, że wszystko będzie zależało od warunków pod nogami. W górach zima panuje jeszcze na całego, toteż szlaki są pokryte śniegiem, a miejscami lodem. Ale dla Romana Ficka takie utrudnienia to pestka. Biegacz wszystkie 28 szczytów tworzących Koronę Gór Polski przebiegł w warunkach zimowych w niespełna 83 godziny. Tego rekordu sprzed kilku lat nikt dotąd nie pokonał. Jedno z kolejnych osiągnięć Romana Ficka to zdobycie 55 tatrzańskich dwutysięczników w czasie 127 godzin. Innym razem ultramaratończyk ze Skawicy wbiegł na Rysy 9 razy w ciągu doby!
Foto: Facebook/Roman Ficek Hoka Poland Team
Brak komentarzy