Spacerując po Andrychowie, nietrudno dostrzec, iż miasto ma dwa oblicza. Miejsca najbardziej uczęszczane przez ludzi są raczej zadbane, ale wystarczy trochę zboczyć z głównych traktów, by napotkać takie widoki, że włos jeży się na głowie. Wzdłuż niektórych ulic zalegają bowiem ogromne ilości śmieci.
Na trawnikach, w rowach i przydrożnych zaroślach nietrudno zauważyć puste opakowania po papierosach i produktach spożywczych. Dominują wśród nich butelki lub puszki po wszelkiego rodzaju napojach (przeważnie alkoholowych). Zdarzają się też worki wypełnione odpadami czy nawet większe przedmioty, na przykład… dziecięcy wózek.
Najgorzej wyglądają pod tym względem obrzeża Andrychowa, ale i w centrum sytuacja jest daleka od idealnej. Nie najlepszą wizytówką miasta jest na przykład ulica Fabryczna. Choć wiedzie ona blisko skupiska położonych w centrum miasta supermarketów, śmieci przy niej jest mnóstwo. Nie brakuje ich też wzdłuż nowej, bezimiennej na razie drogi, łączącej ulice Krakowską i Tkacką.
Oczywiście miasto nie wyglądałoby w ten sposób, gdyby nie lenistwo, niechlujstwo albo wręcz głupota niektórych osób. Są tacy ludzie, dla których nie jest żadnym problemem niesienie pełnych butelek, ale puste stają się już dla nich ciężarem nie do udźwignięcia… Lecz są i tacy, którzy zadają sobie trud, żeby śmieci wywieźć z domu i wyrzucić gdzieś przy drodze lub do zarośli, zamiast najzwyczajniej w świecie wystawić je przed posesję w dniu odbioru odpadów komunalnych.
Ale istnienie takich osób jest tylko jedną połową problemu. Drugą jest zbyt rzadkie sprzątanie ulic i ich poboczy. Niektóre śmieci leżą w tych samych miejscach miesiącami. Przez jakiś czas zakrywał je śnieg, jednak trwało to krótko…
Foto: Edyta Łepkowska
FeelFree, 12.01.2023 09:40
@Pani Elżbieta Łepkowska - bardzo celne obserwacje... i podoba mi się obiektywny sposób przedstawienia tego ważnego problemu. Bez politycznych wycieczek i szkodliwej polaryzacji poglądów jak we wpisach poniżej, w których też są nieco przerysowane, niemniej jednak bardzo trafne spostrzeżenia. Mogłoby być nam wszystkim wstyd, za taki stan, jak na zdjęciach, którzy tu mieszkamy i pracujemy; a jak widać na obrazkach tak nie jest. Nie znam sposobu jak to szybko zmienić, ale na pewno istniejącymi śmieciami powinny się zająć służby oczyszczania miasta, skoro je mamy i płacimy podatki na ich utrzymanie, skoro ktoś taki śmietnik nam sprawił i nie zamierza go uprzątnąć.
andrychowianin1, 12.01.2023 01:42
To nie wina burmistrza tylko ludzi syfiarzy. Polityka pis się kłania - wszystko się należy ale od siebie nic, nawet śmieci do kosza nie trzeba wyrzucać bo tylko na trawnik bo przecież ktoś to posprząta
Janusz, 11.01.2023 23:37
No ale o co chodzi? Trzeba poczekać na akcję, Burmistrz zdecyduje, która to będzie sobota, będą lokalne media, współpracujący Radni i Radne, Prezes od sprzątania, zdjęcia, uśmiechy, kolorowe worki i jeden zagajnik wysprzątany. Prawdopodobnie nawet dużo młodzieży, bo jak jest akcja, to łatwo ich uruchomić. Po 12ej wszyscy się rozjadą do siebie (burmistrz ma ze 30 kilometrów!) a Andrychowianie przeczytają, że mają już posprzątane. A posprzątane mają, odkąd sobie wybrali za burmistrza desantowca, który jest w mieście tylko w godzinach swojej pracy, nie robi tu zakupów, nie chodzi na spacery co 2-3 dni, nie potyka się na śmieciach i nie widzi pogrążającego się w brudzie miasta, dla którego burmistrzowanie to po prostu funkcja, a nie gospodarzenie. Czy w kolejnych wyborach Andrychowianie wybiorą lepiej?