42 zł za śmieci? Tyle musiałaby wynosić stawka, by gmina nie dopłacała do interesu

Radni gminy Maków Podhalański jednogłośnie przegłosowali podwyżkę opłaty za wywóz śmieci, jaką mieszkańcy będą ponosić od początku przyszłego roku. Stawka już wcześniej była tam dość wysoka, ale o wiele zbyt niska, by wystarczyło to na pokrycie kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów...

- Deficyt tegoroczny w gospodarce śmieciami to około 2 miliony złotych. Mówię około, dlatego że to jeszcze nie jest zbilansowane, bo zostały nam prawie dwa miesiące realizacji tego zadania. Jest to bardzo duża różnica na niekorzyść gminy. W myśl zasady „zanieczyszczający płaci”, to mieszkańcy powinni ją pokrywać, ale mamy świadomość, jak duże koszty funkcjonowania spoczywają na nich. Teraz jeszcze wzrośnie im cena energii, ogrzewanie już też poszybowało do góry, więc staramy się dokładać do tego jak najmniej – powiedział burmistrz Makowa Podhalańskiego Paweł Sala na sesji, na której radni mieli zadecydować o wysokości opłaty za śmieci.

Zaznaczył, że podwyżka stawki o jedną złotówkę skutkuje wpływem do budżetu dodatkowych 150 tys. zł. Żeby gmina nie musiała nic dopłacać do interesu, opłata musiałaby zatem podskoczyć o ponad 13 zł. Mimo to burmistrz zaproponował, by podnieść ją o tylko 2 zł – z 29 do 31 zł od osoby. Radni jednogłośnie przystali na jego propozycję.

Oczywiście, stawka 31 zł będzie dotyczyła tylko osób, które segregują odpady. Dla tych, którzy oddają wyłącznie zmieszane śmieci, opłata wyniesie aż 93 zł od każdego domownika. W przyszłym roku nie ulegnie zmianie wysokość ulgi, która przysługuje rodzinom kompostującym bioodpady. Nadal będzie ona wynosiła 5 zł od osoby.

Foto: Edyta Łepkowska