Mieszkańców ulicy Kościuszki w Choczni zaniepokoił dzisiaj (18 września) dziwny, gryzący odór wydobywający się ze studzienek kanalizacyjnych.
Gdy zgłoszenie o tym zjawisku wpłynęło do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach, na miejsce zadysponowani zostali strażacy z wadowickiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej oraz druhowie z OSP w Choczni. Wezwano również pomoc z Krakowa. Tamtejsza Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 6 dysponuje bowiem sprzętem wykorzystywanym w podobnych sytuacjach.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że w studzienkach zebrała się nadmierna ilość siarkowodoru. Jest to bezbarwny, silnie trujący palny gaz o charakterystycznym zapachu zgniłych jaj. Niebezpieczny dla zdrowia jest już przy stężeniu w powietrzu wynoszącym 6 mg/m³. Jeśli jego stężenie przekroczy 1 g/m³, gaz staje się zabójczy. Śmierć może nastąpić już w wyniku zaczerpnięcia jednego oddechu!
Brak komentarzy