Beskidzka Okręgowa Izba Aptekarska wydała negatywną opinię dotyczącą harmonogramu pracy aptek w gminie Kęty na 2021 rok, który jak co roku przygotowało Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu.
Nie jest to nowy problem w tej gminie. Od 7 lat nie ma tam nocnych dyżurów. Każdego roku starostwo ustala te nocne dyżury ale aptekarze nie respektują obowiązku, twierdząc że im się to najzwyczajniej w świecie nie opłaca.
Teraz nawet Beskidzka Okręgowa Rada Aptekarska stwierdziła, że nocne i świąteczne dyżury nie są potrzebne.
– Na terenie gminy Kęty nie ma oddziału pogotowia ratunkowego (jest tylko karetka pogotowia dojeżdżająca na wezwanie z Kobiernic), a także mimo, że funkcjonuje tam placówka służby zdrowia, która ma zawartą z Narodowym Funduszem Zdrowia umowę na świadczenia ambulatoryjne w soboty, niedziele, święta i w porze nocnej to i tak w czasie dyżurów pełnionych a aptekach recepty z bieżącą datą wystawienie przez lekarza w tym samym dniu realizowane są sporadycznie – informuje Magdalena Baścik, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej.
Według kęckich farmaceutów w czasie tych dyżurów do aptek przychodzi niewielu klientów kupujących najczęściej suplementy diety lub środki antykoncepcyjne oraz produkty lecznicze dostępne również w supermarketach czy na stacjach benzynowych. Z ich relacji wynika, że już prawie nie występuje zjawisko realizowania przez pacjentów recept w czasie pełnienia dyżurów nocnych wystawionych przez lekarza w tym samym dniu.
Beskidzka Okręgowa Izba Aptekarska wskazuje też na to, że nie napływają do nich informacje od mieszkańców o problemie braku dostępności leków.
Aptekarze wraz Izbą Aptekarską uważają, że samorządy powinny partycypować kosztach takich usług. Dopłata taka powinna wynosić między 300 a 400 zł za każdy dyżur.
Brak komentarzy