Zosia Pająk ze Skawinek i Oliwierek Koman z Wadowic to dwoje dzieci, których losem przejmują się mieszkańcy całego prawie powiatu wadowickiego. W szeroko zakrojone akcje charytatywne na rzecz tych maleństw zaangażowały się tysiące osób. I w obu przypadkach zbiórki pieniędzy zakończyły się sukcesem. Zarówno na dziewczynkę, jak i na chłopczyka zebrano po 10 mln zł.
Tyle bowiem kosztuje specyfik o nawie Zolgensma, znany ze skuteczności w walce z rdzeniowym zanikiem mięśni (SMA). Podaje się go jednorazowo we wlewie dożylnym trwającym około godziny. Pacjenci ciepiący na SMA mają wadę w jednym z genów, którego organizm potrzebuje do wytwarzania białka istotnego dla normalnego funkcjonowania neuronów kontrolujących ruchy mięśni. W efekcie zaczynają one obumierać, a mięśniesłabną i stopniowo zanikają. Wstrzyknięcie leku Zolgensma może spowodować całkowite zatrzymanie postępu choroby. Jego substancja czynna wnika bowiem w nerwy, gdzie umożliwia właściwemu genowi wyprodukowanie wystarczającej ilości białka. Tym samym jest w stanie przywrócić funkcje neuronów.
Jak już pisaliśmy, Oliwierkowi podano ten specyfik już 31 marca. Chłopczyk bardzo dobrze to zniósł i nadal czuje się dobrze. Jego mama bardzo szybko zauważyła pozytywne działanie leku. Już w dwie doby po wlewie ruchy rączek Oliwerka były – jej zdaniem – zdecydowanie energiczniejsze.
Zbiórka na Zosię zakończyła się dopiero pod koniec marca, więc dziewczynka jeszcze czeka na terapię. Ale jest już w szpitalu w Lublinie, tym samym, w którym lek Zolgensma podano Oliwierkowi. Przechodzi tam badania, od wyników których zależy, kiedy będzie można wstrzyknąć jej zbawienny specyfik. Pierwsze z nich wypadły pozytywnie, więc wszystko jest na dobrej drodze.
Brak komentarzy