Amatorzy naturalnych jodełek i świerków lubią kupować na Bożego Narodzenie drzewka w doniczkach, które znacznie dłużej zachowują świeżość i piękny zapach niż te cięte. Ale gdy przychodzi czas na rozebranie choinki, te doniczkowe niemal równie często trafiają do śmietnika, jak pozostałe... Jednak wcale nie musi tak być. W naszym regionie można takie drzewko wymienić na... tabliczkę czekolady.
Jacek Głąb z Gierałtowiczek w gminie Wieprz kilka lat temu wymyślił akcję „Drugie życie dla choinki”. Postanowił zbierać przeznaczone do wyrzucenia jodełki i świerki w doniczkach, by obsadzić nimi teren za swoim domem, położony częściowo na skarpie. Jego inicjatywa spotkała się z dużym odzewem, więc od tamtej pory ponawia ją co roku, tym bardziej, że w swoim lesie poświątecznych drzewek wciąż jeszcze ma miejsce na więcej drzewek.
Choć mężczyzna dzięki akcji pozyskuje rocznie 200-250 jodeł i świerków, nie wszystkie udaje mu się ocalić. Niektóre są już zbyt wysuszone, by mogły przyjąć się po przesadzeniu do gruntu. Ale Jacek Głąb żadnego drzewka nie skreśla, dopóki nie uschnie na dobre. - Niektóre, nawet gdy już stracą igły, po jakimś czasie zaczynają wypuszczać nowe – podkreśla mężczyzna. Te, które jednak nie przetrwają, Jacek Głąb wykorzystuje na utworzenie ściółki, którą rozsypuje wokół rosnących iglaków.
Aby przekazać mu choinkę, wystarczy zadzwonić pod nr tel. 664 651 166. Nie trzeba nigdzie jej zawozić. Pan Jacek sam po nią przyjedzie i to nawet do miejscowości odległej o dobrych kilkadziesiąt kilometrów od jego miejsca zamieszkania. Co więcej, każdemu, kto oddaje mu drzewko, wręcza tabliczkę czekolady „na osłodę rozstania z choinką”.
Foto: Jacek Głąb
Brak komentarzy