reklama
reklama

Szerokie na metr tory narciarskie ze ścieżką dla pieszych pośrodku? "To poroniony pomysł"

MAGAZYN, Wiadomości, 27.01.2024 14:53, eł
Opozycyjni radni nie zostawili suchej nitki na proponowanym wyglądzie i przebiegu tras dla narciarzy.
Szerokie na metr tory narciarskie ze ścieżką dla pieszych pośrodku?

Jak już pisaliśmy, po pierwszych w tym sezonie opadach śniegu andrychowska Straż Miejska wytyczyła na Pańskiej Górze w Andrychowie trasy do narciarstwa biegowego. Niestety, zanim ktokolwiek się o nich dowiedział, nie pozostał po nich nawet ślad. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Andrychowie, która odbyła się 25 stycznia, radni pytali o przebieg i parametry tras, które powstaną, gdy będzie taka możliwość.

Jakub Guzdek dociekał też, czy narciarze będą mogli poruszać się poza wyznaczonymi dla nich szlakami. - Trasy biegowe dla narciarzy przewidywane są na ścieżkach, których szerokość wynosi od 3,5 do 5 metrów, bo na łukach są poszerzenia. Zamysł jest taki, że środkiem dróżki planowane byłoby odśnieżenie z pomocą skutera i odpowiedniego urządzenia metrowej ścieżki dla pieszych, odrzucenie śniegu na bok, po czym z jednej i drugiej jej strony byłaby wytyczona trasa z torami narciarskimi. Oczywiście, jeżeli warunki pogodowe pozwolą i będzie śnieg – wyjaśnił Szymon Wnęczak, kierownik Wydziału Inwestycji i Drogownictwa w andrychowskim Urzędzie Miejskim. Dodał, że poruszanie się narciarzy poza ścieżkami nie jest wskazane, ale zapewne nikomu nic się nie stanie, jeśli zdecyduje się zjechać poza wyznaczonym szlakiem.

Radny Guzdek uznał, że pomysł na trasy narciarskie jest mocno nieprzemyślany i taki ich układ może być niebezpieczny zarówno dla osób poruszających się na nartach, jak i pieszych. - Jeśli ktoś się tam z góry rozpędzi, to czy nie wypadnie z toru i nie najedzie na poruszających się pieszo? Ponadto, funkcja tych ścieżek jest między innymi taka, by chodzili tam na spacery ludzie z psami. Co będzie, gdyby jakaś smycz tam zahaczyła? - rozważał Jakub Guzdek.

Również radny Krzysztof Kubień nie ukrywał, że pomysł bardzo mu się nie podoba. - Jazda na nartach biegowych to bardzo trudna i niebezpieczna dla amatorów forma rekreacji, wymagająca bardzo dużych umiejętności i szerokiego toru. Jeżeli trasa dla narciarzy będzie po prawej i po lewej stronie, a środkiem chodnik dla pieszych, no to proszę państwa, każde zjechanie na odśnieżoną część będzie groziło bardzo poważnymi konsekwencjami, wymagającymi interwencji chirurgicznej. To jest jakaś kpina! Tego się nie da zrobić – mówił.

Przewodniczący Rady Miejskiej Roman Babski przyznał mu rację, co zdarza się bardzo rzadko, bowiem zazwyczaj opinie i poglądy obydwu panów są bardzo rozbieżne. - Zgadzam się z panem Krzysztofem, chociaż nie jeżdżę na nartach. Wydaje mi się, że każdy, kto uprawia jakiś rodzaj sportu, ma świadomość, że są pewne wymagania, o których pan radny mówił i nikt przy zdrowych zmysłach chyba nie wybierze się na ścieżkę spacerową, żeby tam szusować na nartach biegowych. Jeżeli już, to chyba zdecyduje się jedynie na spacer na nartach – stwierdził.

Radny Wiesław Mikołajek zwrócił uwagę na to, że każdy stok narciarski przed otwarciem sezonu jest sprawdzany przez odpowiednie służby. - Zalecane są jakieś osłony, siatki w pewnych miejscach. A my mamy właściwie tylko informację dla mieszkańców, że wchodzą na teren parku Pańska Góra na własną odpowiedzialność, na własne ryzyko, więc chciałbym zapytać, czy przy tworzeniu tych tras również jakaś komisja będzie to sprawdzała i ustali, gdzie gmina musi postawić zabezpieczenia? – powiedział, dodając: - Ja myślę, że pomysł z tym torem jest w ogóle poroniony. Proponuję całkowicie się z tego wycofać, bo to nie jest miejsce do tego stworzone.

Szymon Wnęczak uściślił, że sugerowany przez niego sposób utworzenia tras dla narciarzy jest tylko propozycją. - Na pewno będziemy sprawę monitować i jeżeli to będzie stwarzało zagrożenie bezpieczeństwa i pojawią się jakieś przypadki, no to będą na bieżąco podejmowane decyzje w tym aspekcie. To nie jest tak, że zrobimy tory, wpuścimy ludzi i w cudzysłowie: „zabijacie się” - wyjaśnił.

Radny Krzysztof Kubień dodał, iż jeśli ktokolwiek zrobi sobie krzywdę przy uprawianiu narciarstwa biegowego na trasach wytyczonych w parku miejskim, odpowiadać za to będzie gmina. - Mieszkaniec, który nie daj Bóg złamie sobie nogę, może dochodzić swoich praw i związanego z tym odszkodowania. Dotyczy do również chodników dla pieszych administrowanych przez gminę, jeżeli nie będą odśnieżone ani posypane – zauważył.


Foto: Pixabay

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Archanioł Michał, 28.01.2024 13:41

Poroniony to nic nie powiedzieć o tym pomyśle. Może by tak Krzysiu skuterowiec i specjalista od bezpieczeństwa do spółki z innym wybitnym specem od sportów i rekreacji Marcinkiem zamkniętym w gabinecie do spółki coś wymyślili skoro już trzeba się pochylać nad chorymi rojeniami zdziśka. Nie. Ktoś inny ma dać twarz. Dobrze wiedzą , że to lipa jak wuj. Wrobili Szymka na cacy.