Choć Wenus (czyli drugą planetę od słońca) dzieli ogromna odległość od Jowisza, a Ziemia znajduje się pomiędzy nimi, na nocnym niebie można oglądać spotkanie tej pary. W środę (1 marca) rozdzielała je odległość niewiele większa niż średnica księżyca w pełni. Oczywiście, tylko dla oczu ziemskich obserwatorów.
W rzeczywistości dzieli je około 600 milionów kilometrów. Tę niezwykłą schadzkę można obserwować nawet gołym okiem, choć – rzecz jasna – użycie teleskopu czy chociażby zwykłej lornetki pozwoli lepiej nacieszyć się zjawiskiem. W środę nastąpił kulminacyjny moment koniunkcji tych planet. Kto nie zdążył go zobaczyć, może oglądać spotkanie Wenus i Jowisza również dzisiaj (2 marca). Planety, które od kilku miesięcy zbliżały się do siebie, zaczynają się już oddalać, ale wciąż jeszcze sąsiadują ze sobą.
Obserwację można rozpocząć, gdy tylko zacznie się ściemniać. Jak odróżnić te dwie planety od gwiazd? Nie jest to bynajmniej trudne. To bowiem najjaśniejsze, położone blisko siebie punkty po zachodniej stronie nieba. Dostrzegalne nawet wtedy, gdy się ich specjalnie nie szuka. Większy i jaśniejszy z nich to Wenus.
Tak widać było w środę koniunkcję obu planet nad blokami przy ulicy Żwirki i Wigury w Andrychowie:
Foto: Edyta Łepkowska
Brak komentarzy