Norweg podejrzany o zabójstwo młodej oświęcimianki i porwanie swej córeczki ma zostać poddany obserwacji psychiatrycznej. Z wnioskiem o to wystąpiła Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu do Sądu Okręgowego w Krakowie. Mężczyzna miałby pozostać pod obserwacją przez miesiąc. Jej efekty, zdaniem śledczych, będą kluczowe dla sprawy.
Do tej wstrząsającej zbrodni doszło 5 listopada w Oświęcimiu, przy ulicy Budowlanych. 26-letnia Pamela została zabita we własnym mieszkaniu. Ciało znalazł jej ojciec, który - nie mogąc dodzwonić się do córki - postanowił ją odwiedzić. Dzwonek domofonu też pozostał bez odzewu, więc mężczyzna użył zapasowych kluczy, by dostać się do środka. Gdy wszedł do mieszkania córki, znalazł ją leżącą na podłodze w kałuży krwi…
Wezwał policję i ambulans, ale na ratunek było już za późno. Kobieta nie żyła. Zginęła na skutek zadanych jej ciosów. Nigdzie w mieszkaniu nie było córeczki Pameli, 5-letniej Mii. Policja ogłosiła Child Alert, dzięki któremu już w kilka godzin później udało się ją znaleźć. Jak się okazało, biologiczny ojciec dziewczynki, Norweg Ingebrigt G. wywiózł ją z Polski samochodem. Duńscy funkcjonariusze zatrzymali go, gdy jechał autostradą w pobliżu Kopenhagi. 29 grudnia minionego roku Ingebrigt został przekazany przez Duńczyków polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Zaś w styczniu usłyszał zarzuty zabójstwa i uprowadzenia dziecka. Grozi za to kara nawet dożywotniego więzienia.
Tymczasowe prawo do opieki nad Mią otrzymał decyzją sądu jej dziadek, pan Marek. Przytłoczony szokującą śmiercią córki i odpowiedzialnością, jaką jest wychowywanie wnuczki, mężczyzna założył w Internecie zbiórkę pieniędzy na przyszłe potrzeby dziewczynki. Pisaliśmy o niej tutaj.
Brak komentarzy