reklama
reklama

Rodzice czteroletniego Dawidka z Andrychowa walczą o jego sprawność

MAGAZYN, Wiadomości, 14.05.2023 11:45, eł

„Wierzymy, że dzięki pomocy dobrych ludzi nasz synek będzie mógł cieszyć się normalnym życiem” – mówią.

Rodzice czteroletniego Dawidka z Andrychowa walczą o jego sprawność

Czteroletni Dawidek Wójcik z Andrychowa to wcielenie dziecięcej słodyczy. Chłopiec jest radosny i rzadko kaprysi, choć urodził się z poważną wadą, która bardzo utrudnia mu normalne funkcjonowanie. Jego lewa rączka jest dużo krótsza od prawej, zdeformowana i ma tylko dwa palce. Można znacząco poprawić jej sprawność, ale ceny potrzebnych chłopczykowi operacji porażają…

Dawidek przyszedł na świat z hipoplazją rączki, co oznacza, że nie wykształciła się ona w dostatecznym stopniu. – Miał duże problemy podczas raczkowania czy nauki chodzenia, gdy upadał i próbował podpierać się zdrową rączką, ale – niestety - wciąż tracił równowagę. Niedawno Dawidek skończył 4 latka, a tymczasem trudności wciąż przybywa. Chciałby wiele rzeczy robić samodzielnie, lecz ubranie się czy napicie z kubeczka jest dla niego prawdziwym wyzwaniem – twierdzą rodzice chłopczyka, Monika i Andrzej.

Szukając możliwości pomocy dla synka, dowiedzieli się, że przede wszystkim powinni udać się do Paley European Institute w Warszawie. To polska filia amerykańskiego instytutu utworzonego przez doktora Drora Paleya, światowej sławy eksperta z zakresu ortopedii dziecięcej, który ma ogromne doświadczenie w wydłużaniu kończyn i korekcjach deformacji. – Po wizycie tam dostaliśmy propozycję leczenia naszego synka, jednak jest ona bardzo kosztowna. Pierwsza operacja, która będzie miała na celu przestawienie paluszków w taki sposób, aby jeden pełnił funkcję kciuka, kosztuje prawie sto tysięcy złotych! A my nie mamy takich pieniędzy – martwią się rodzice. Co więcej, w przyszłości chłopca czekają kolejne zabiegi, tym razem wydłużania kości. Potrzebne będą przynajmniej dwa. Każdy zapewne równie drogi jak ta pierwsza operacja, jeśli nie droższy… Rodzice jeszcze nie dociekali, jakie będą ich koszty, bo na razie chcą się skupić na jednym celu.

Pomoc ludzi dobrej woli to dla Moniki i Andrzeja jedyna nadzieja na to, że uda się w znaczący sposób poprawić sprawność Dawidka. Dlatego zdecydowali się schować dumę do kieszeni i prosić o wsparcie, choć nie było to dla nich łatwe. - Mamy pół roku, aby zebrać kwotę potrzebną na pierwszą operację. Wierzymy głęboko, że dzięki pomocy dobrych i życzliwych osób uda nam się osiągnąć nasz cel i Dawidek będzie mógł cieszyć się normalnym życiem, na które zasługuje – apelują.

Aby im pomóc, można dokonać wpłaty tutaj. Ale to nie jedyna możliwa forma wsparcia. Można też dołączyć do facebookowej grupy Armia Pomocy Dzieciom – Licytacje Fundacji Pomóc Więcej. Każdy uczestnik grupy może przekazać różne przedmioty (na przykład gry, zabawki, książki, ubrania, drobne sprzęty AGD, biżuterię, ozdoby, vouchery na usługi) na aukcje dla Dawidka albo licytować te, które dostarczyły inne osoby.




reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy