Wielu z nas kupuje na Boże Narodzenie doniczkową choinkę tylko dlatego, że takie drzewko przetrwa w domu dłużej niż cięte. Potem często nie mamy co z nim zrobić i po prostu je wyrzucamy. Ale nie musi tak być. W Gierałtowiczkach rośnie las złożony z poświątecznych jodełek i świerków. Każdy, kto zdecyduje się oddać choinkę, by w nim rosła, dostanie na osłodę tabliczkę czekolady.
Akcję „Drugie życie dla choinki” zainicjował przed trzema laty Jacek Głąb z Gierałtowiczek w gminie Wieprz. Mężczyzna postanowił obsadzić skarpę za domem drzewkami, którym groziło unicestwienie. Rozgłosił, że odbierze każdą doniczkową choinkę, której ludzie zamierzają się pozbyć, a z zebranych w ten sposób jodeł i świerków utworzy las. Jego pomysł spotkał się z bardzo pozytywnym odzewem.
Rocznie Jacek Głąb pozyskuje w ten sposób 200-250 świerków i jodeł. Oczywiście, nie wszystkie przetrwały. Niektóre w momencie przesadzenia na działkę były już zbyt wysuszone, by jeszcze mogły się przyjąć. Ale żadna się nie zmarnowała. Te, które uschły, Jacek Głąb wykorzystał na utworzenie ściółki, którą rozsypuje wokół rosnących drzewek.
W jego lesie wciąż jeszcze jest miejsce na więcej choinek, stąd też czwarta już edycja jego akcji. - Razem możemy zrobić coś dobrego dla przyrody. Odbiorę każde drzewko, które ktoś zdecyduje się mi oddać. „Zapłacę” za nie czekoladą. To tak na osłodę rozstania z choinką – mówi Jacek Głąb. Drzewek nie trzeba nigdzie dowozić. Pan Jacek sam po nie jeździ. Odbiera je z różnych miejscowości, odległych od Gierałtowiczek nawet o kilkadziesiąt kilometrów. Każdy, kto chciałby przyczynić się do powiększenia jego iglastego lasu, może skontaktować się z Jackiem Głąbem pod numerem telefonu 664 651 166.
Brak komentarzy