Niegdyś Pusia była kanapowym pieszczochem, który w czasie deszczu czy mrozu wychodził z domu tylko za potrzebą. Ale potem jej los zupełnie się odmienił... Stała się psem łańcuchowym, cierpiącym z powodu izolacji od ludzi, zbyt małej ilości ruchu i chorób. Dopiero gdy w Suchej Beskidzkiej powstał inspektorat Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, Pusia doczekała się w końcu właściwej opieki.
Odkąd byli właściciele zrzekli się praw do niej i suczka trafiła do domu tymczasowego, jej wygląd bardzo się poprawił. Dobra dieta i dostatek jedzenia sprawiły, że jej dramatycznie wychudzone ciało nieco się zaokrągliło. Suczka jest też już czysta i odrobaczona. Niestety, stan jej zdrowia był tak zaniedbany, że niełatwo będzie je poprawić. Nie obejdzie się bez interwencji chirurgicznej i sporych kosztów.
O ocalonej przez suskich Animalsów Pusi pisaliśmy już tutaj. Od tamtej pory wyszło na jaw, iż ropiejących zębów suczki, pokrytych grubą warstwą kamienia, nie da się uratować. Sprawiają one Pusi tak wielki ból, że po prostu trzeba je usunąć. Jak się ponadto okazało, suczka ma dwa guzki nowotworowe na listwie mlecznej, którą z tego powodu trzeba będzie w całości wyciąć.
- Pomimo tej rozpaczliwej kondycji, Pusia nadal emanuje niezłomną miłością do ludzi i wdzięcznością. Z głębi serca prosimy o wpłaty w celu ratowania jej zdrowia. Bardzo dziękujemy za każdą złotówkę – apeluje Izabela Noworyta z suskiego inspektoratu OTOZ Animals. Zbiórka na leczenie suczki odbywa się tutaj.
Foto: OTOZ Animals Inspektorat Sucha Beskidzka
Brak komentarzy