reklama
reklama

Perypetie wadowiczanki w komunikacji publicznej

MAGAZYN, Wiadomości, 10.06.2024 20:08, eł

Za podróż do Krakowa zapłaciła 18 zł, za powrotną już tylko 11,40 zł. Jak to możliwe?

Perypetie wadowiczanki w komunikacji publicznej

Nasza czytelniczka z Wadowic jest już kobietą po osiemdziesiątce, aczkolwiek wciąż sprawną i w pełni samodzielną. Sama prowadzi samochód, dzięki czemu bez problemu jest w stanie dostać się wszędzie, gdzie potrzebuje. Jednak do dużych miast woli jeździć komunikacją publiczną. Gdy ostatnio wybrała się do Krakowa, była bardzo zaskoczona cenami biletów. Za przejazdy w tamtą stronę zapłaciła 18 zł, a w drodze powrotnej już tylko 11,40 zł.

Seniorka najpierw musiała podjechać komunikacją publiczną na dworzec autobusowy w Wadowicach, ponieważ mieszka około półtora kilometra od niego i spacer na taką odległość jest dla niej zbyt męczący. Wsiadła do busa firmy Prywatny Przewóz Osób i Towarów Mieczysław Byrski. - Za bilet zapłaciłam 4 zł. Trochę dużo, jak za 1,5 kilometra jazdy, nie wspominając już o tym, że osobom w moim wieku przysługują chyba zniżki za przejazd komunikacją publiczną – mówi kobieta.

Na dworcu w Wadowicach seniorka przesiadła się do busa prywatnego przewoźnika, kursującego do Krakowa. Bilet do stolicy Małopolski kosztował ją 14 zł. - Znowu musiałam zapłacić za cały bilet, bez zniżki dla emerytów. Natomiast z Krakowa wracałam dużym i wygodnym autobusem Kolei Małopolskich, który jedzie do Kęt. Tam o zniżkę nie musiałam się upominać. Kierowca sam zapytał, czy chcę bilet ulgowy. Za przejazd do Wadowic zapłaciłam tym razem tylko 8,40 zł. Zniżka wyniosła 30 procent. Z wadowickiego dworca na przystanek koło mojego osiedla znów jechałam busem tej samej firmy, co poprzednio. Ale tym razem kierowca policzył mi 3 zł... - opowiada seniorka.

Różnica w cenach biletów do Krakowa i z powrotem wyniosła ją 6,60 zł. Może nie wydaje się to dużą kwotą, ale dla wielu emerytów nie jest ona bynajmniej taka mała, zwłaszcza gdy muszą często korzystać z komunikacji publicznej. Bohaterka naszego tekstu nie jechała do Krakowa dla przyjemności, lecz na kontrolną wizytę u lekarza w szpitalu, w którym się leczyła.

Okazuje się jednak, że żaden z kierowców nie naliczył jej źle opłaty za przejazd. Jeśli chodzi o trasę około 1,5 km, którą dwa razy pokonywała w obrębie Wadowic – w stronę powrotną jechała linią dotowaną z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych, uruchomioną przez Starostwo Powiatowe w Wadowicach, której operatorem jest Prywatny Przewóz Osób i Towarów Mieczysław Byrski. Cena biletu normalnego na liniach, dla których organizatorem jest powiat wadowicki wynosi przy odległości do 5 km 3 zł. Jak się natomiast dowiedzieliśmy, na wadowicki dworzec seniorka jechała wprawdzie z tą samą firmą, ale linią bez dopłat, dlatego też zapłaciła więcej.

Nie ma ustawowych ulg dla emerytów na przejazdy autobusami. Wprawdzie w komunikacji miejskiej czy podmiejskiej seniorzy często płacą za bilety 50 % ceny normalnej lub jeszcze mniej, a po osiągnięciu pewnego wieku jeżdżą już za darmo. Ale są to lokalne zniżki, wprowadzone uchwałą rady miasta lub gminy. W przypadku linii autobusowych w obrębie powiatu wadowickiego, uruchomionych przez starostwo, ulgowe przejazdy dla seniorów obowiązują tylko na trasie Wadowice – Stanisław Dolny – Kalwaria Zebrzydowska. Są to zniżki dla posiadaczy legitymacji emeryta - rencisty, uprawniające do przejazdów za pół ceny.



Foto: Edyta Łepkowska

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Brak komentarzy