Radny domaga się wymiany taboru kolejowego na linii łączącej Kraków z Bielskiem

Na linii kolejowej łączącej Kraków i Bielsko-Białą bardzo często dochodzi do awarii pociągów. Trudno zliczyć, ile razy pisaliśmy o takich przypadkach w ostatnich miesiącach. To poważne utrudnienie dla pasażerów, którzy z tego powodu nierzadko dojeżdżają do celu podroży z ogromnym opóźnieniem. Niedawno interpelację w tej sprawie złożył radny wojewódzki Rafał Stuglik, domagając się wymiany taboru na nowy.

Kursujące między Krakowem a Bielskiem-Białą pociągi to wysłużone jednostki serii EN57, produkowane w zakładach Pafawag we Wrocławiu w latach 1962–1993, potocznie zwane „kiblami”. Choć na przestrzeni lat poddawane były pewnym modernizacjom, nie da się ukryć, że wszystkie dawno mają już za sobą lata świetności. I coraz częściej się psują.

„Przez ostatnie tygodnie awarie występują znacznie częściej, nawet dwa albo trzy razy w ciągu doby. Informują o tym zniecierpliwieni pasażerowie oraz liczne portale społecznościowe (…). Awarie powodują nie tylko zatrzymanie całego składu, ale również innych kursujących linią 117, prowadząc do wielogodzinnych opóźnień i konieczności uruchamiania zastępczej komunikacji autobusowej, przez co rozkład jazdy staje się fikcją. Zdarzają się sytuacje, że pociąg utknie na szlaku poza stacją albo przystankiem i do ewakuacji pasażerów niezbędna jest straż pożarna” - napisał Rafał Stuglik w swojej interpelacji do marszałka województwa małopolskiego.

Wyraził w niej obawę, że notoryczne awarie zniechęcą pasażerów do jazdy pociągami, choć na razie nie ma chyba powodów do obaw, iż faktycznie tak się stanie. Brakuje bowiem alternatywnej możliwości pokonania całej trasy z Krakowa do Bielska-Białej transportem publicznym bez przesiadek. Uruchomiona dwa miesiące temu linia autobusowa, która docelowo ma połączyć stolice Małopolski i Podbeskidzia, kursuje obecnie między Krakowem a Kętami.

Na koniec Rafał Stuglik napisał w swojej interpelacji, że „zdecydowanie domaga się, aby władze województwa małopolskiego podjęły natychmiast” kroki zmierzające do stopniowej eliminacji przestarzałego taboru z linii kolejowej nr 117 i wprowadzenia na nią nowocześniejszych jednostek. Jeśli nie od razu, to przynajmniej od chwili obowiązywania nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 15 grudnia tego roku. Zażądał również, aby zobowiązać Małopolski Zakład Polregio S.A. do staranniejszych przeglądów technicznych pociągów przed dopuszczeniem ich do kursów.

Wicemarszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka odpisał mu, że defekty taboru zdarzają się na wszystkich liniach, również tam, gdzie kursują znacznie nowsze składy, a operatorzy dbają o to, by w takiej sytuacji jak najszybciej zapewnić pasażerom transport zastępczy.

„Województwo małopolskie od dawna podejmuje działania dotyczące zakupu nowszego taboru, który docelowo mógłby być kierowany m.in. na linię nr 117. Obecnie prowadzony jest przetarg na zakup do 25 nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Również Polregio we własnym zakresie podejmuje działania mające na celu pozyskanie nowocześniejszego taboru, zarówno fabrycznie nowego, jak i z rynku wtórego” - napisał Łukasz Smółka.

Dodał jednak, że nowsze jednostki w pierwszej kolejności kierowane są na trasy, na których pociągi osobowe osiągają prędkość 130 km/h. Starsze składy nie mogłyby dotrzymać na nich rozkładowego czasu przejazdu. Dlatego wysyłane są na linię 117, gdzie takie prędkości są nieosiągalne...

„Jednocześnie informuję, że Polregio bardzo skrupulatnie podchodzi do obowiązku wykonywania cyklicznych przeglądów taboru. Operator podkreśla, że użytkowane pojazdy spełniają wszystkie wymogi oraz posiadają wymagane świadectwa warunkujące dopuszczenie do eksploatacji i obsługi pasażerskiej wydane przez Urząd Transportu Kolejowego” - zapewnił wicemarszałek. Pełną treść jego odpowiedzi załączamy poniżej.

Zobacz również: Takie pociągi na linii między Bielskiem a Krakowem? Zdarzają się, ale…

Foto: Edyta Łepkowska