Przez kilka dni roczny Oliwierek Koman z Wadowic przebywał na oddziale intensywnej terapii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie, gdzie dosłownie walczył o każdy oddech. Chory na rdzeniowy zanik mięśni (SMA) malec bardzo ciężko przechodził zakażenie wirusem RSV. Na szczęście, jego organizm uporał się z infekcją i chłopiec zaczyna czuć się lepiej.
Tysiące osób przyczyniło się w mniejszym lub większym stopniu do tego, że udało się uzbierać 10 mln zł na terapię genową dla Oliwierka Komana, aby uratować go przed ciężką niepełnosprawnością ruchową, niewydolnością oddechową i śmiercią w bardzo młodym wieku. Rdzeniowy zanik mięśni to bowiem straszliwa choroba, która z dnia na dzień odbiera dziecku siły, a w końcu nawet życie. Niestety, podanie chłopcu leku Zolgensma opóźnia się z powodu zakażenia wirusem RSV, które malec właśnie przeszedł.
Oliwierek czuje się już lepiej, opuścił oddział intensywnej terapii, ale wciąż jest bardzo osłabiony. Odzyskał chęć do zabawy, chce być noszony na rękach, jednak bardzo szybko się się męczy. „Nasz Miś wymaga jeszcze odrobinki tlenu. Dziś wykonano mu usg klatki piersiowej, by sprawdzić, jakie spustoszenie zostawił po sobie wirus RSV. Lewe płuco dochodzi do siebie, natomiast po prawej stronie zrobiła się niedodma płucna. Lekarze chcą wykonać bronchoskopię, niestety trzeba będzie Olisia uśpić do zabiegu, co jest dla niego bardzo niekorzystne w jego obecnym stanie. By tego uniknąć, zlecono jeszcze RTG klatki piersiowej oraz badania krwi. Czekamy na kolejne wiadomości oraz wyniki badań Misia” - poinformowała dzisiaj na Facebooku jego mama, Joanna Ligęza.
Foto: Facebook/Oliwier z Wadowic kontra SMA
Brak komentarzy