Andrzej Migdałek to mieszkaniec bloku przy ul. Lenartowicza 16 w Andrychowie. Od niemal 11 lat jest uwięziony w przysłowiowych czterech ścianach.
Wszystko za sprawą udaru, jaki pan Andrzej przeszedł w 2010 roku. Udar, a w jego następstwie paraliż - spowodowały, iż mężczyzna nie może chodzić, a jedynym środkiem transportu jakim dysponuje jest wózek inwalidzki.
Mimo, że pan Andrzej mieszka na parterze od „wolności” dzieli go kilkanaście stopni schodów, których wózek inwalidzki z oczywistych względów nie pokona, bez pomocy odpowiedniej infrastruktury.
Wraz z żoną utrzymują się z emerytury i renty. Winda, której koszt to około 60 000 zł jest poza ich zasięgiem, dlatego też znaleźli rozwiązanie problemu- rampy dla wózków inwalidzkich, których koszt w sumie to 4400 zł.
Jednak i tutaj prawo jest nieubłagane- wszyscy mieszkańcy bloku muszą zgodzić się na zamontowanie ramp, a że mieszkań w budynku przy ul. Lenartowicza 16 jest aż 96, to sytuacja wydaje się być beznadziejna.
Zobaczcie nasz materiał
Brak komentarzy