Jej problemy zdrowotne rozpoczęły się 7 lat temu. Monika Radwan z Wieprza, która była wówczas studentką Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, przeszła ostre zapalenie trzustki. Potem wykryto u niej chorobę autoimmunologiczną. Dochodzi do niej wówczas, gdy organizm produkuje zbyt duże ilości tak zwanych autoprzeciwciał, które atakują własne narządy i tkanki.
- Ich poziom u mnie był bardzo wysoki. Norma wynosiła 180 jednostek, a ja ich miałam 10 000. Chodziłam od lekarza do lekarza, a każdy rozkładał ręce, bo nie wiedział, co się dzieje. Musiałam mieć indywidualny tryb nauki, ale na szczęście wykładowcy szli mi na rękę. Wciąż jednak nie mogłam się dowiedzieć, co wywołuje moje zaburzenia. Lekarze mówili, że te przeciwciała są uśpione, trzeba tylko do końca życia przestrzegać diety – opowiada Monika.
Młoda kobieta zaczęła stosować się do zaleceń żywieniowych, dzięki czemu choroba nie dawała się jej we znaki. Ale gdy Monika wyszła za mąż i zaczęła starać się o dziecko, okazało się, że nie może zajść w ciążę. Para zaczęła szukać przyczyny tego stanu rzeczy, jednak żaden lekarz nie umiał im w tym pomóc. A tymczasem u Moniki pojawiały się coraz bardziej uciążliwe objawy. Zaczęło się od wyjątkowo bolesnych miesiączek. To przypadłość wielu kobiet, ale u Moniki poszła ona znacznie dalej. Trudne do zniesienia bóle atakowały ją także między cyklami.
Dopiero po pięciu latach wizyt u różnych specjalistów wyszło na jaw, że Monika ma torbiel endometrialną na jajniku. To zazwyczaj pierwszy widoczny objaw endometriozy. Pierwszy, ale świadczący o tym, że choroba jest już mocno zaawansowana. Polega ona na tym, że błona śluzowa macicy przedostaje się do innych narządów. Jej komórki mogą docierać do jajników, otrzewnej, jelit, a nawet ścian pęcherza. - Rozwijają się tam i tworzą nowe narośle, guzy oraz wszczepy endometrialne. Ograniczają prawidłowe funkcje narządów, sklejając je ze sobą – mówi Monika Radwan.
Kobieta przeszła operację usunięcia torbieli, ale nie przyniosła ona oczekiwanych rezultatów. - Powróciły wszystkie bóle i krwotoki międzycyklowe, a na drugim jajniku też pojawiła się torbiel. W końcu trafiłam do kliniki Medicus we Wrocławiu, gdzie wyszło na jaw, że operacja, którą miałam dwa lata temu, nie była przeprowadzona tak, jak należy. Teraz mam już torbiele na obu jajnikach. Jest też ryzyko, że są na pęcherzu i jelitach. Muszę przejść drugą operację, bardziej skomplikowaną od poprzedniej i płatną. Owszem, mogłabym zdecydować się na finansowaną przez NFZ, ale po moich wcześniejszych doświadczeniach boję się ryzykować, że pojawią się kolejne powikłania – wyznaje Monika
Operacja będzie kosztowała 50 tys. zł. Niestety, jest to kwota poza zasięgiem Moniki i jej męża. Kobieta już nie pracuje, bo choroba uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie. Bóle, które ją atakują, często są tak silne, że ciężko jest jej wstać z łóżka. A stres powoduje dodatkowe nasilenie objawów.
- Dlatego zdecydowałam się założyć zbiórkę na portalu zrzutka.pl. Wierzę, że są dobrzy ludzie, którzy zechcą mi pomóc. Wystarczy, że każdy wpłaci symboliczną złotówkę. Dla większości osób to nic nieznacząca kwota, ale dla mnie każda złotówka jest ważna – zapewnia Monika Radwan. - Bardzo proszę o pomoc, abym mogła wrócić do życia bez bólu i mieć szansę na dziecko. Bo bez tej operacji nie mam szans na zajście w ciążę.
Zbiórka pieniędzy na operację Moniki odbywa się tutaj.
Brak komentarzy