Pan Puch to około dziesięcioletni, bardzo towarzyski i przyjazny kocur o umaszczeniu czarnym z białymi elementami. Choć jest wykastrowany, lubi czasami zrobić sobie dłuższy, kilkudniowy wypad z domu. Tym razem jednak nie ma go już od ponad tygodnia. Zmartwiona właścicielka oferuje nagrodę dla znalazcy.
Kot zaginął w rejonie Podmieścia w Lanckoronie. Wybrał się na przechadzkę 28 marca i przepadł jak kamień w wodę. - Normalnie wraca codziennie do domu, choć zdarzało mu się też znikać na kilka dni. Ostatnio nawet spędzał z nami więcej czasu niż zazwyczaj, wylegując się na kanapie. Aż do tamtego poniedziałku, kiedy to widzieliśmy go po raz ostatni... Jego ulubione rewiry sprawdziliśmy już wielokrotnie - łąki pod Kępą, teren wzdłuż potoku, ulicę Dębową, zakamarki naszego gospodarstwa – zapewnia właścicielka Pana Pucha, Jolanta Hytkowska z Lanckorony.
Pan Puch, zwany też Puszkiem, to bardzo przyjazny, towarzyski kot. Nie boi się obcych ludzi i nader „gadatliwy”. Reaguje na swoje imię, a gdy ktoś do niego mówi, odmiaukuje w odpowiedzi. W czasie mruczenia trochę się ślini. - Jest "bitny", skory do walki w obronie. Dwa lata temu zasłynął bójką z kunami na naszym poddaszu, zakończoną urazem oka i pupy. Ale w kontakcie z ludźmi jest bardzo łagodny – zapewnia Jolanta Hytkowska. Kobieta oferuje 500 złotych nagrody dla znalazcy jej ulubieńca. Można się z nią skontaktować pod nr tel. 605 100 755.
Brak komentarzy