Pochodząca z Kęt, a mieszkająca obecnie w Wielkiej Brytanii Justyna Tobiasiewicz pracuje jako makijażystka oraz charakteryzatorka filmowa. Ale ma też wiele innych zajęć. Między innymi zdarza jej się być modelką. Ostatnio pozowała do zdjęć w kreacjach Sylvii Piechulli, projektantki, która tworzy odzież dla puszystych kobiet. Działa w tej branży od stosukowo niedawna, bo pierwszą kolekcję stworzyła w marcu 2021 roku.
Justyna Tobiasiewicz świetnie wyglądała w jej projektach, sama bowiem ma pełną figurę. I pomimo swoich dość obfitych kształtów, z powodzeniem startuje w konkursach piękności. W ubiegłym roku Justyna Tobiasiewicz została Miss Voluptuous Poland. Ten tytuł uzyskała w organizowanym w Wielkiej Brytanii konkursie dla dziewcząt i kobiet, które ukończyły 18 lat i mają pełne sylwetki. Od typowych wyborów miss odróżniają go nie tylko rozmiary ubrań noszonych przez uczestniczki. To bowiem konkurs, który promuje coś więcej niż urodę krągłych kobiet - również ich pasje, indywidualizm i działalność na rzecz innych osób. Justyna Tobiasiewicz zajmuje się wpływem social mediów i nierealistycznych standardów piękna tam funkcjonujących na zdrowie psychiczne kobiet.
W tym samym konkursie zdobyła jeszcze jeden tytuł - pierwszej Wicemiss Voluptuous UK. Na wiosnę tego roku Justyna zdecydowała się na udział w innym konkursie piękności – United Kingdom Galaxy Pageants. W tych wyborach nie ma żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o rozmiar, wzrost i wiek. Mogą w nich startować również mężatki. Piękna Polka z Kęt została finalistką konkursu i w marcu przyszłego roku w wieńczącej go gali będzie reprezentowała Northampton. Nagrodą w finale będzie między innymi podróż do Orlando na Florydzie, aby zwyciężczyni mogła wziąć udział w konkursie Galaxy International Pageant.
Warto dodać, że Justyna Tobiasiewicz zdobywa również nagrody za swą twórczość w dziedzinie makijażu. A od niedawna projektuje i własnoręcznie wykonuje uroczą biżuterię z żywicy. W wolnych chwilach rysuje, maluje, a nawet rzeźbi. Ponadto wyreżyserowała film na temat mitologii słowiańskiej.
Foto: Jutiar Salman
Brak komentarzy