Sobotni wieczór (15 lipca) mógł być dramatyczny w skutkach dla jednej z rodzin mieszkających w Bystrej Podhalańskiej koło Jordanowa, na tak zwanej roli Traczykowej. W przydomowym garażu z nieznanych jeszcze przyczyn wybuchł pożar.
Na szczęście właściciel domu w porę zauważył, co się dzieje. Zanim przyjechali strażacy, sam próbował ugasić płomienie. Nie był to jednak najlepszy pomysł, bo pożaru nie stłumił, a na domiar złego doznał poparzeń ręki. Trzeba było wezwać zespół ratownictwa medycznego, który zabrał go do szpitala.
Kiedy na miejsce pożaru dotarli strażacy, ogień wciąż jeszcze buzował tylko wewnątrz garażu. Zastępy strażackie uporały się z nim szybko, zanim wydostał się z budynku. Dzięki temu nie objął stojącego tuż obok garażu domu mieszkalnego.
Koniczynka, 16.07.2023 10:11
Wzorowa postawa strażaków.