reklama
reklama

Idą już od ponad 40 dni. Z Andrychowa chcą dojść do grobu św. Jakuba w Hiszpanii

MAGAZYN, Wiadomości, 11.06.2024 17:00, eł

Ich wyprawa ma potrwać 4 miesiące.

Idą już od ponad 40 dni. Z Andrychowa chcą dojść do grobu św. Jakuba w Hiszpanii

Dorota i Rafał Janoszowie znani są w gminie Andrychów przede wszystkim jako organizatorzy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. Tym razem sami postanowili wyruszyć na znacznie bardziej ekstremalną wyprawę. W ciągu 4 miesięcy planują przejść 2 890 km, aby dotrzeć do katedry w Santiago de Compostela, gdzie wedle tradycji ma spoczywać ciało św. Jakuba Większego, jednego z dwunastu apostołów. W drodze są już od 1 maja.

Małżonkowie byli w hiszpańskim mieście Santiago de Compostela już 6 razy, za każdym razem pokonując pieszo kilkaset kilometrów. Szli Drogą św. Jakuba (Camino de Santiago), która w rzeczywistości nie jest jedną trasą. To wiele szlaków, które prowadzą do jednego celu. Różna jest ich długość i stopień trudności.

Po raz pierwszy jedną z nich Dorota i Rafał Janoszowie przeszli 10 lat temu w towarzystwie przyjaciół. Wybrali wtedy trasę, która uważana jest za najbardziej wymagającą, bowiem wiedzie górskimi ścieżkami. To Camino Primitivo (gal. Droga Pierwotna), prowadząca z miejscowości Oviedo i częściowo pokrywająca się z innym szlakiem do Santiago de Compostela - Camino Francés.

- Jest to najstarszy szlak pielgrzymkowy liczący 315 km. Było to dla nas bardzo głębokie doświadczenie duchowe, powiązane wtedy z wdzięcznością za 25 lat wspólnego życia małżeńskiego. Okazało się, że Camino wpisało się głęboko w nasze serca, a my wpisaliśmy je w serca naszych dzieci i ich przyjaciół – wspominają Dorota i Rafał Janoszowie.

Ich małżeństwo od początku związane jest z pielgrzymkami. - Sakramentalne "tak" powiedzieliśmy sobie 35 lat temu, w drodze do Częstochowy. Rozpoczęliśmy nasze wspólne życie, zapraszając do niego Boga, który wciąż nas zachwyca, zadziwia, a przede wszystkim bardzo kocha. Już wtedy droga stała się dla nas przestrzenią, w której przez bliskie spotkanie ze stworzeniem, ze sobą, przez trudy i zmęczenie mogliśmy bliżej poznać siebie i Stwórcę – twierdzą.

Teraz, jako szczęśliwi rodzice trójki dorosłych dzieci wyruszyli w podróż życia, którą nazwali Camino Wdzięczności. Zamierzają dotrzeć do Santiago de Compostela od początku do końca bez pomocy żadnych pojazdów. Planują pieszo pokonać 2 890 km w niespełna 4 miesiące. Wyszli ze swojego domu 1 maja, a obecnie przemierzają Szwajcarię. Wcześniej ich trasa wiodła przez Czechy i Niemcy. Na plecach taszczą plecaki z najpotrzebniejszymi rzeczami.

- Przez 116 dni wędrówki pragniemy Bogu dziękować za naszą 35-letnią relację małżeńską, za nasze dorosłe dzieci, które są naszą dumą i radością, za rodzinę, przyjaciół, za dni szczęśliwe, radosne i za te trudne, przepłakane, które w perspektywie czasu nas wyrzeźbiły i pchnęły w duchowym rozwoju – twierdzą. Jak zapewniają, zaniosą do celu podróży wszystkie intencje, które powierzają im ludzie – zarówno przyjaciele, jak i nieznajomi. Zachęcają do dzielenia się nimi w „Banku intencji” - tutaj.

Na Facebooku (tutaj) można śledzić postępy ich niezwykłej podróży.



Foto: Facebook/Camino Wdzięczności

reklama
News will be here

Zobacz także

Napisz komentarz

Redakcja mamNewsa.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy Internautów. Prosimy o kulturalną dyskusję i przestrzeganie regulaminu portalu. Wpisy niezgodne z regulaminem będą usuwane. Dodając komentarz, akceptujesz postanowienia regulaminu. Wszelkie problemy z funkcjonowaniem portalu, usterki, uwagi, zgłoszenia błędów prosimy kierować na: [email protected]

Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.

Feel Free, 13.06.2024 09:22

@Koniczynka: "jeśli", "ktoś" ? Przeprosiny nie mają sensu gdy nie rozumiemy, za co przepraszamy i wcale nam nie jest przykro z powodu tego, że komuś sprawiliśmy przykrość. Bez szczerego żalu, to całkiem inny rodzaj przeprosin, chociażby w celu uniknięcia konsekwencji, ale oczywiście też jest taki akt czymś pozytywnym. Nie sprawdzaliśmy osobiście, czy tam spoczywają szczątki Świętego Jakuba, bo nie jest to możliwe, ani potrzebne osobom wierzącym. Wiara polega na tym, że się w coś wierzy lub doświadcza; nie są wymagane niezbite dowody naukowe (pomijając, że nauka wielokrotnie zmienia zdanie w tej samej kwestii...). Fakty historyczne, zapisane, opisane i wiarygodne przeplatają się często z przekazami ustnymi i wierzeniami, do nas obecnie żyjących dociera mieszanina z tych źródeł, więc to ogromne pole do popisu dla naukowców-historyków, jak i dla teologów-badaczy Biblii. Apostoł Jakub zginął jako pierwszy z apostołów, karę śmierci wykonano w samej Jerozolimie. Szczątki przeniesiono znacznie później, tam gdzie prowadził dzieła misyjne. Dlaczego ktoś wybiera się tam na pielgrzymkę to wypada zapytać każdego z osobna, bo pewnie ile osób tyle powodów i motywacji. Nie byłem jeszcze więc Ci nie powiem. Ale znam blisko osoby, które były i zwyczajnie zmieniło je to na lepsze. A jak to dokładnie działa to można sprawdzić jedynie samodzielnie. Nawet jeśli nie wierzy się, że tam leżą szczątki Św. Jakuba. Swoją drogą kiedyś motywy przejścia tej pielgrzymki były ciekawe i czasem trochę inne niż obecnie, na przykład jako resocjalizacja, nawet jako nakaz wyroku sądowego. Pielgrzymka z wyroku sądowego ;-) bez obaw, od dawna już nie zapadają takie wyroki. Ale to wszystko pisze w Internecie. Polecam książkę Z. Iwańskiego: Santiago de Compostela. Poradnik i przewodnik pielgrzyma, innej w temacie nie czytałem. Miłego dnia.

Koniczynka, 13.06.2024 08:17

Jeśli ktoś poczuł się urażony lub obrażony, PRZEPRASZAM NAJMOCNIEJ. Jedno tylko pytanie, wedle tradycji spoczywa... To spoczywa czy nie św. Jakub... Ktoś coś bliżej przedstawi??? Bo informacje na ten temat są faktycznie zbieżne.

wiktor, 12.06.2024 08:57

Też się dołączę ..... z przysłów polskich : Co głupiemu po rozumie kiedy użyć go nie umie?

Krikol, 11.06.2024 21:34

@Koniczynka - ok poproszę ich gdy już będą na miejscu żeby pomodlili się o Twoje zdrowie, bo o rozum za późno:-(

Feel Free, 11.06.2024 21:32

@Koniczynka - czy jest ktoś na tym świecie, kogo nie obrazisz w komentarzach? W jednym, krótkim wpisie okazujesz brak szacunku do przekonań religijnych innych osób. Obrażasz osoby, dla których udział w pielgrzymce i Drodze Krzyżowej jest ważnym przeżyciem duchowym i religijnym. Dopuszczasz się również wyśmiewania ludzi o innych niż Ty przekonaniach i systemie wartości. Uważam, że Twój komentarz powinien być usunięty. Dla przypomnienia: Prawo w Polsce chroni wolność wyznania oraz prawo do poszanowania uczuć religijnych. Artykuł 196 Kodeksu karnego mówi o ochronie uczuć religijnych, co oznacza, że obrażanie przedmiotów czci religijnej lub publiczne znieważanie grupy wyznaniowej może być ścigane z urzędu. Jeśli komentarz zostanie uznany za obraźliwy lub znieważający wobec osób wierzących, może to stanowić podstawę do jego usunięcia i ewentualnego zgłoszenia organom ścigania. Z treści Twojego wpisu wynika, że zupełnie nie liczysz się z tym co czują inne osoby. P.S. Zwróć proszę uwagę, że ludzie na tych zdjęciach są uśmiechnięci, czego Tobie również życzę.