Sztandarowym hasłem wyborczym kandydata na burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego było wprowadzenie bonów edukacyjnych dla wszystkich uczniów podstawówek w gminie. Mieszkańcy o tym nie zapomnieli i – gdy już go wybrali na to stanowisko - co jakiś czas przypominali mu o tej obietnicy. Włodarz w końcu zdecydował się wprowadzić ją w czyn.
Bartosz Kaliński, obecny burmistrz Wadowic, cztery lata temu w kampanii wyborczej obiecywał, że kiedy zasiądzie w fotelu włodarza miasta, rodzice z całej gminy dostaną po 500 zł rocznie na każde uczęszczające do szkoły podstawowej dziecko. Nie w gotówce, lecz w postaci bonów do wykorzystania na różnego rodzaju zajęcia pozalekcyjne – na przykład sportowe lub artystyczne, a także korepetycje. Zapewniał, że będzie można zapłacić nimi wszelkim podmiotom organizującym tego typu dodatkową edukację, również stowarzyszeniom czy nawet nauczycielom. Jak informował, programem objętych zostanie około 3,5 tys. uczniów, a na jego realizację utworzony zostanie fundusz sięgający 1,8 mln zł rocznie. - Uważam, że musimy wyrównać szanse edukacyjne dla dzieci w szkołach i pomóc tym rodzicom, którzy chcą rozwijać talenty swoich pociech – twierdził.
Jego wyborcy doskonale pamiętają te zapewnienia. – Musimy się liczyć z każdym groszem, żeby wystarczyło nam na wszystko – raty kredytu, rachunki, jedzenie. Nasza córka ma talent plastyczny, uczęszcza na darmowe warsztaty z rysunku i malarstwa, lecz chciałaby, abyśmy zapisali ją także na płatne zajęcia. Niestety, nie stać nas na to. Bon edukacyjny bardzo by nam pomógł. Ale kiedy pytałam o niego w Urzędzie Miejskim, to usłyszałam, że niczego takiego nie ma – żali się jedna z mieszkanek Wadowic (nazwisko do wiadomości redakcji).
Dopiero teraz burmistrz zdecydował się spełnić wyborczą obietnicę. Przygotował projekt uchwały w tej sprawie, nad którym radni pochylą się na najbliższej sesji (21 września). Jeżeli ją przegłosują, każdy uczeń z gminy Wadowice w wieku od 7 do 15 lat otrzyma jednorazowo 500 zł na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne.
- Czy to będą zajęcia sportowe, korekcyjne, artystyczne czy rehabilitacyjne, to już jest decyzja mieszkańców. Wachlarz możliwości jest naprawdę duży. Żeby uzyskać to wsparcie, wystarczy złożyć bardzo prosty wniosek w naszym Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej – imię, nazwisko, PESEL, telefon, numer knota bankowego. Wnioski te będzie można składać już z początkiem października, a wypłata świadczeń powinna potrwać nie dłużej niż do końca listopada tego roku – mówi Bartosz Kaliński. - Tak, wiem. Pierwotnie to nie miała być gotówka, tylko rzeczywisty bon. Jednak obsługa bonu jest proceduralnie bardziej skomplikowana, no i również kosztowna, a przecież tych pieniędzy nie chcieliśmy przekazywać na urzędników, tylko na dzieci. Dlatego też zdecydowaliśmy się na najprostsze rozwiązanie, czyli przelanie świadczenia na konta wnioskodawców.
To 500 zł ma trafić w tym roku do 3245 uczniów, co oznacza, że Urząd Miejski w Wadowicach przeznaczy na ten cel kwotę ponad 1,6 mln zł. Jak tłumaczy burmistrz, realizacja jego wyborczej obietnicy opóźniła się z powodu... pandemii koronawirusa. - Zdalne nauczanie, lockdown – mam nadzieję, że to już nigdy do nas nie wróci. A teraz właśnie, bardziej niż kiedykolwiek, dzieci potrzebują naszego wsparcia. Potrzebują aktywności, ruchu, zajęć pozalekcyjnych, które oderwą je od smartfonów i komputerów – twierdzi.
Foto: Ulotka wyborcza Bartosza Kalińskiego
Brak komentarzy