XIX-wieczna oranżeria znajdująca się na terenie zamkowego parku w Suchej Beskidzkiej przez długie lata była najbardziej zaniedbanym obiektem całego zespołu zamkowo-parkowego. Teraz jednak, po prowadzonej etapami przez kilka lat renowacji budynek prezentuje się zachwycająco. Już na wiosnę jego wnętrze powinno tętnić życiem, bowiem powstanie tam kawiarnia i kręgielnia.
Neogotycka oranżeria została wybudowana w drugiej połowie XIX wieku, gdy właścicielami suskiego zamku byli Braniccy. Niegdyś przed budynkiem rozpościerał się ogród kwiatowy o układzie parterowym, z geometrycznie rozplanowanymi ścieżkami. Braniccy, będący zamiłowanymi botanikami, hodowali w oranżerii unikatowe gatunki roślin egzotycznych i cytryny, które służba zamkowa... sprzedawała na Rynku Kleparskim w Krakowie.
Kto przez ostatnich kilka lat nie był w Suchej Beskidzkiej, pamięta oranżerię jako budynek popadający w ruinę. Ceglane sklepienia i dach nie wytrzymały próby czasu i nawet ściany zewnętrzne były już w bardzo kiepskim stanie. Na szczęście prace renowacyjne ruszyły, zanim było za późno, by ocalić ten jeden z nielicznych przykładów neogotyku angielskiego na południu Polski. Teraz zabytek prezentuje się prawdopodobnie równie zachwycająco jak wtedy, gdy został wzniesiony.
Jego wnętrze zostało zaadaptowane pod kawiarnię z kręgielnią. Niedługo rozpocznie się jego urządzanie. Choć oranżeria ma teraz służyć innym celom niż niegdyś, zachowa poniekąd część dawnej funkcji. A to dlatego, że elementem wystroju wnętrz mają być między innymi rośliny egzotyczne. Kiedy będzie można tam przyjść na kawę lub kręgle? Prawdopodobnie wczesną wiosną.
Foto: Facebook/Wienia Wienia
Brak komentarzy