Brzegi płynącego przez Bulowice potoku Bulówka są częściowo umocnione, jednak w czasie ulewnych deszczów lub roztopów wciąż bywa on groźny. Niepokój mieszkańców budzą zwłaszcza kłody leżące w poprzek jego koryta, które mogą zamienić się w tamy skutecznie blokujące przepływ wody.
Sprawę potoku, nie po raz pierwszy zresztą, poruszył w czasie niedawnej sesji Rady Miejskiej Kętach radny, a zarazem sołtys Bulowic Janusz Kruczała. Skierował do przewodniczącego Marka Nycza pismo z prośbą, aby ten zaapelował do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie - Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie o podjęcie działań, by udrożnić i uregulować koryto Bulówki.
Jak zaznaczył Janusz Kruczała, może autorytet szefa Rady Miejskiej zrobi jakieś wrażenie na decydentach i w końcu ktoś zainteresuje się stanem potoku.
„Od wielu lat zwracam uwagę na pogarszający się stan koryta wyżej wymienionej rzeki. Moje wystąpienia na forum Rady Miejskiej i również interwencje w oddziale Wód Polskich w Kętach nie przyniosły oczekiwanych skutków. Obecnie stan rzeki w kilku miejscach w przypadku gwałtownych wezbrań grozi tworzeniem się zatorów utrudniających swobodny przepływ wody, co może skutkować powstawaniem rozlewisk, jak również podmywaniem brzegów. Jako pilne należy uznać prace polegające na usunięciu powalonych drzew z koryta, zalegających w jego poprzek. W następnej kolejności należałoby zabezpieczyć brzegi w najbardziej podmywanych miejscach. Problemem, który również zgłaszają mieszkańcy jest przemieszczanie się koryta rzeki, nierzadko o kilkadziesiąt metrów. Konieczne wydaje się zabezpieczenie i uregulowanie linii brzegowej rzeki Bulówka na całym jej przebiegu. Zaznaczyć należy, że jakiekolwiek większe prace w korycie prowadzone były około 20 lat temu” - napisał.
Pełniący funkcję burmistrza Kęt Marcin Śliwa zgodził się z nim, że trzeba podjąć pilne działania w sprawie potoku. - Nie dalej jak wczoraj pani kierownik zlewni w Żywcu umówiła się ze mną na spotkanie w najbliższy wtorek i nie omieszkam na nim poruszyć tematu Bulówki. Bo nie ma co ukrywać, bijemy głową w mur. My interweniujemy, pan radny interweniuje, a jakoś efektów tych interwencji w Wodach Polskich nie widać – powiedział.
Foto: nadesłane
Brak komentarzy