Czy dodatek węglowy mogą otrzymać mieszkańcy bloków?

Choć tak zwany dodatek węglowy to nowość, wprowadzona ustawą z 5 sierpnia tego roku, to od tego czasu przepisy w tej sprawie zdążyły się już zmienić. Spowodowało to spore zamieszanie i niemałą dezinformację. Sporo osób nadal nie wie, czy przysługuje im prawo do tej formy wsparcia. W Internecie można na przykład znaleźć wiele wiadomości o tym, że mogą ją otrzymać nawet właściciele i najemcy mieszkań w blokach ogrzewanych ze wspólnej kotłowni.

Andrychowska Spółdzielnia Mieszkaniowa zamieściła na swojej stronie internetowej ogłoszenie, które zdaje się wręcz zachęcać mieszkańców bloków do składania wniosków o dodatek węglowy. Informuje w nim, że posiada sieć ciepłowniczą zasilaną z dwóch kotłowni przy ulicy Lenartowicza, w których kotły opalane są paliwem stałym, a konkretnie miałem węglowym. Łączna ich moc wynosi 20,645 MW, a ogrzewane ciepłem z tej sieci budynki są zgłoszone do CEEB (Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków). „W związku z powyższym informujemy, że w przypadku występowania do ASM z wnioskami o wydanie zaświadczeń o ogrzewaniu swoich lokali mieszkalnych – ASM potwierdzi, że budynek, w którym znajduje się lokal, jest ogrzewany z sieci ciepłowniczej o mocy 20,645 MW” - czytamy w jej zawiadomieniu.

Ośrodek Pomocy Społecznej w Andrychowie rozwiewa jednak wszelkie wątpliwości. Jak powiedziała nam Zofia Zawadzka, kierowniczka Działu Dodatków Mieszkaniowych i Energetycznych, mieszkańcy bloków mogą ubiegać się o dodatek węglowy wyłącznie wtedy, jeśli mają indywidualne źródła ciepła na paliwa stałe – piece kaflowe lub tak zwane kozy. W Andrychowie nadal są bowiem mieszkania ogrzewane w ten sposób, na przykład przy ulicy 1 Maja. - W innej sytuacji złożenie wniosku kończy się odmową – podkreśla Zofia Zawadzka.

Foto: Pexels