Ostatnio burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński pokazał na swojej facebookowej stronie efekty modernizacji ulicy Sadowej w Wadowicach. Jak stwierdził, poprzednio ta droga była remontowana w latach 80. ubiegłego wieku. Ale tylko część mieszkańców ulicy ma powody do zadowolenia...
„Za ponad pół miliona złotych modernizujemy 600 metrów nawierzchni, odnawiamy chodniki po obu stronach jezdni, a wcześniej wykonaliśmy remont sieci kanalizacyjnych i wodociągowych” - napisał w pierwszym poście na ten temat. W kolejnym zamieścił zdjęcie z asfaltowania jezdni. Widać na nim również równiutki, nowy chodnik. Tymczasem mieszkańcy tamtej okolicy twierdzą, że wyremontowana została tylko jedna część ulicy Sadowej, w dodatku ta, która była w znacznie lepszym stanie. Pokonanie drugiej to nie lada wyzwanie dla kierowców.
- Żeby dojechać na samą górę, trzeba jechać slalomem i omijać wystające studzienki kanalizacyjne. Ponadto, mieszkańcy skarżą się na wadliwe rury wodociągowe. Jedna z nich notorycznie cieknie. Jaki jest powód, że w pierwszej kolejności wyremontowana została „lepsza” część ulicy, a nie ta, gdzie awaria wodociągów trwa od kilku lat? - zastanawia się pani Paulina z ulicy Sadowej.
Zapytaliśmy o to w e-mailu skierowanym do Urzędu Miejskiego w Wadowicach. Gdy dostaniemy odpowiedź, powrócimy do tematu.
Foto: nadesłane
ѕzαℓσиу ∂ιαвєłєк.! , 18.05.2023 16:24
A ja się pochwalę 5 synem i już liczę na dotacje bo za 9mc zrobię kolejną sztukę