Niespokojne było dzisiejsze (24 listopada) popołudnie na drogach gminy Maków Podhalański. Do pierwszego, znacznie poważniejszego zdarzenia doszło w samym mieście, na drodze krajowej nr 28. Drugie, w sąsiadującej z Makowem Grzechyni również wyglądało niebezpiecznie, ale nikt nie został w nim ranny.
Wypadek na ulicy Wolności w Makowie Podhalańskim (czyli drodze krajowej nr 28), tuż obok tamtejszego Zespołu Szkół spowodowała kobieta za kierownicą subaru. Jechała od strony Suchej Beskidzkiej w kierunku Jordanowa, gdy niespodziewanie zboczyła na przeciwległy pas ruchu. Ruch jest tam zawsze ogromny, toteż zderzenie z innym pojazdem było nieuniknione. Auto kobiety czołowo uderzyło w jadącego z naprzeciwka fiata. Ten zaś stuknął w jadącą za nim ciężarówkę, po czym został zepchnięty na chodnik i zatrzymał się na ogrodzeniu. Niestety, w wypadku ucierpiały dwie osoby – sprawczyni zdarzenia i jadące z nią dziecko. Obie trafiły do szpitala.
Do kraksy w Grzechyni doprowadził kierowca dostawczego fiata, który nie dostosował prędkości do warunków panujących na jezdni. Na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas ruchu. W tym samym czasie z naprzeciwka nadjeżdżał drugi dostawczak, dla odmiany citroen. Jego kierowca próbował ratować się przed zderzeniem, ale nie miał wielkiego pola do manewru. Samochody stuknęły się czołowo, jednak kierowcy wyszli z tego bez szwanku.
Foto: Małopolska Alarmowo
Brak komentarzy